Dziś chcę pokazać Wam jedną z kolejnych, bardzo tanich, ale jednocześnie stałych pozycji na naszej włosowej liście kosmetycznej :)
Odżywka intensywne odżywianie do włosów delikatnych
producent: Ziaja, Polska
Odżywka, którą kiedyś, daawno już, wykopała Cholera Jasna z najniższej półki w markecie i wrzuciła do koszyka pomimo moich protestów, a sprzeciwiałam się głównie dlatego, że nie wierzyłam w cuda za grosze,
i każdą wyprawę do sklepu odpłakiwałam portfelem, kupując, i wyrzucając kolejne, coraz droższe płyny i maski. Głównym argumentem Cholery Jasnej, jak to u niej bywa, była
i każdą wyprawę do sklepu odpłakiwałam portfelem, kupując, i wyrzucając kolejne, coraz droższe płyny i maski. Głównym argumentem Cholery Jasnej, jak to u niej bywa, była
CENA: 5-8 zł.
tak, tak, Cholera Jasna ma taki wzrok, który przeskanuje wszystkie etykiety z cenami na dziale, zanim ja się połapię, jakim się znalazłam ;)
Ponieważ wtedy był czas rządów blondyny w zakresie ciapaj na włosy, bo walczyła zaciekle o to, by zaczęły jej w końcu rosnąć [miała wcześniej krótkie], a one nie dosyć, że nie rosły niemal wcale, to jeszcze wszystko cokolwiek spróbowało podrosnąć od razu się wykruszało, nie protestowałam więcej. Parę złotych w kosz to i tak było dużo lepiej niż moje wydatki na sprowadzane szampony vichy z apteki, kosztujące średnio 15xtyle..
OPAKOWANIE:
Biała, nieprzezroczysta butelka ze średnio miękkiego plastiku, wściekle różowe napisy, totalna prostota aż krzycząca "jestem tania, bierz mnie". Nawet nazwy jako takiej to to nie ma ;) Zakrętka z otwieranym zatrzaskowym wieczkiem. Nie zobaczysz ile kosmetyku zostało w środku, ale dzięki otworkowi dopasowanemu do konsystencji nie wylejesz na raz połowy butelki ;) Naklejki odporne, możesz śmiało trzymać butelkę nawet w strumieniu wody, będzie wciąż wyglądać estetycznie.
SKŁAD:
Doczytacie, czy wklepać? :)
Bo ja widzę tam jakieś "groźnie wyglądające" i "fajnie robiące".. ale w zestawie robią bardzo dobry efekt :). Tylko zastanawiał mnie zawsze ten Panthenol w składzie, przecież na skórę głowy i tak odżywek się nie stosuje, a martwej części włosa chyba obojętne? ;)
ORGANOLEPTYCZNIE:
Lekko zagęszczona, ale też nie nazbyt płynna, mlecznobiała i ślicznie pachnąca... owocowymi cukierkami ;)
Nie spływa z włosów, o ile odciśnie się je lekko przed zaaplikowaniem. Stosować należy ją oszczędnie, co akurat jest świetne dla jej wydajności, we włosy wchłania się bardzo dobrze i szybko. Jeszcze przez dłuższy czas zapach utrzymuje się zarówno na czuprynie, jak i na dłoniach.
DZIAŁANIE:
Obietnice producenta oczywiście na początek
"Cienkie", "delikatne" - czyli włosy "jak u kaczuszki" kruszące się do niemożliwości, Cholery Jasnej były idealnym targetem do tego, by tę odżywkę przetestować.
Oczywiście spróbowała jej od razu, i zachwycona przyszła pokazać efekty. Jej piórka były dużo miększe i bardziej elastyczne a do tego puszyste i nawilżone już po pierwszym zastosowaniu.
Postanowiłam więc spróbować i ja, i po pierwszym razie natychmiast zrozumiałam adnotację o dwojakim sposobie stosowania:
No, ale moje włosy mają taką wagę, że wątpię, czy kiedykolwiek znajdę odzywkę bez spłukiwania, która się na nich sprawdzi ;) Ale wciąż, wchłania się we włosy bardzo miło i pozostawia je miękkie i zdrowo przesypujące się między palcami, ale, co nieco zaskakuje, bardzo lekkie.
Końce można potraktować nią nawet na całkiem wysuszone włosy, byle nie za dużo, co jest bardzo praktyczne zimą, kiedy suche powietrze w domu powoduje elektryzowanie się pasm. Ta odżywka to zniweluje, co wykorzystujemy u najmłodszej Cholery, która ma do tego tendencje nawet cały rok ;)
Obie, pomimo skrajnie różnych typów włosów i różnorakiego stosowania, bardzo lubimy tę odżywkę, i obie, w całokształcie, za cenę, jakość, wydajność i efekty dajemy ocenę 4/5 :)
[początkowo dałam 5 oceniając w kategorii "tanie", ale nie tylko o cenę chodzi, więc obniżyłam do 4 za brak głębokiego lustrzanego blasku]
[początkowo dałam 5 oceniając w kategorii "tanie", ale nie tylko o cenę chodzi, więc obniżyłam do 4 za brak głębokiego lustrzanego blasku]
A Wy? udało Wam się ją kiedyś upolować? Używałyście, czy tak jak ja na początku, omijałyście szerokim łukiem oceniając książkę po okładce? ;)
Cholera naczelna
U mnie totalnie się nie sprawdziła. Zapach fantastyczny i niestety na tym fantastyczność się kończyła :)
OdpowiedzUsuńA możesz wpisać nam jakie masz włosy, jak stosowałaś i w czym "dała ciała"? na pewno będą to cenne informacje dla poszukujących ich :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Cholera Naczelna
Nie próbowałam jeszcze tej odżywki :) ale recenzja mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie musiałam jej użyć po farbowaniu, bo balsamu w farbie jak zwykle było za mało, i szału nie ma na otwarte łuski, ale włosy zrobiły się miękkie i dały się rozczesać, więc nawet w takich warunkach dała radę... oczywiście, jak dla mnie niezadowalająco, bo wolałabym lustrzany błysk, ale to też może być wina farby ;)
UsuńNie przepadam za kosmetykami tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńJA też, dlatego na początku tak z wilka na nią patrzyłam ;)
UsuńAle pinda ze mnie, zużyłam pol tej odzywki i dopiero po przeczytaniu Twojego wpisu zauważyłam, ze jest bez spłukiwania:p
OdpowiedzUsuńSpoko, Cholera Jasna załapała to dopiero podczas drugiej butelki ;)
UsuńPo takiej recenzji mam ochotę spróbować
OdpowiedzUsuń