Strony

piątek, 24 stycznia 2014

Bieg po promocjach i łupy niekosmetykowe, ale równie miłe ;)

20 kartonów do przeprowadzki ;)
Oj, wczoraj był taki dzień, jakie uwielbiam i nienawidzę zarazem...
Uwielbiam, bo pojechałyśmy na zakupy z okazji przeprowadzki, ponieważ to zawsze okazja do weryfikacji stanu posiadania i jego jakości ;)
Nienawidzę - tyle kilometrów, ile przeszłam, to mam siłownię z głowy na miesiąc ;)
Uwielbiam sklepy, ponieważ wchodzę, chłonę, łowię, biegam, szukam, pławię się w tych wszystkich rzeczach i przecenach, niczym Stryjek Donalda w swoim skarbcu... [kto nie kuma o co kaman - za młody ;)]
Nienawidzę, ponieważ w w końcu patrzę na zegarek i paragon ;)
Ale na osłodę tej chwili przychodzi ten moment, kiedy siadam na środku salonu, układam wokół siebie torby i rozpakowuję... :D

A tym razem było istne szaleństwo jak na mnie, bo.. nie kupiłam ani pół kosmetyku :P za to parę drobiazgów do domu, głównie korzystając z promocji w Ikea ;)
Chcecie zobaczyć?

[zdjęcia są fatalne, wiem, jeżeli uda mi się znaleźć chwilę i światło - podmienię ;) ]
Zanim dobrniemy do łupów ze szwedzkiego marketu - najpierw bieg przez Real. Czyszczenie magazynów i to takie poważne :) warto zajrzeć, mnóóóstwo "końcówek" wypychanych na wagę czy za grosze oraz wcześniejsze promocje do wiosennych porządków ;)
Upatrzyłam sobie przepięęękną szklaną paterę o klasycznym kształcie z falbankowym brzegiem... i drugą, z kloszem. Jednak zostałam szybko pogoniona dalej tekstem "nie defrauduj", co jest naszym powiedzeniem informującym "przeginasz z wydatkami, to jest dalekie od bycia niezbędnym" ;) Za to biegnąc po olej silnikowy, upolowałam do naszej przyszłej kuchni zestaw: relingi z dodatkami :) za 25 zł dwa, prawie metrowe, relingi i różne półeczki do zawieszenia


 Następnie szybkie przebiegnięcie przez Super Pharm, ale wyłącznie po suplementy ze skrzypu. Trzy dwumiesięczne tury do testu porównawczego :) Króliki doświadczalne dwa :)
Co więcej, połączenie dwóch rodzajów promocji: obniżka i drugi za grosz. Czego chcieć więcej? A! Działania! Ale to się dopiero okaże ;)


A w końcu, na drugi koniec miasta, do Ikea, gdzie okazało się, że promocje i przeceny na świece zaowocowały tym, że musiałam bardzo z sobą walczyć... Tak bardzo i bojowo to robiłam, że kupiłam "TYLKO" tyle ;)


Świece zapachowe Florera o średnicy 7 cm, wysokości 10 - kosztują zaledwie 3 zł  [i tu teraz łatwo zgadnąć czemu ich tyle ;) ], a 14cm - 5 zł. Ceny regularne to odpowiednio 6 i 8. [czas palenia: 30 i 45 godzin]

Ponieważ w nowym domu będziemy mieć sporą garderobianą szafę, bo wszystkie 4 niezmiernie cieszy [Młode dostaną więc dodatkowo naszą] i obmyśliłam jak zrobić duuuży wieszak na płaszcze i kurtki, trzeba było zakupić wieszaki do tych dwóch nowym miejsc :) 2 zł za 4 sztuki, więc wyszło nam po 50 groszy za jeden :)


Lampki dla dziewczyn do nowego pokoju.. ledowe, po 39 zł za sztukę z "dożywotnimi żarówkami" ;) , co, jak przekalkulowałyśmy dziwny talent do palenia żarówek przez Młode [ostatnio rekord. pół godziny i koniec żywota], powinno szybko się zwrócić, zważywszy, że najtańsza lampka plus żarówka, to łącznie 30 ;) kolory mi tutaj wyszły fatalnie, bo oryginalne to fuksjowy róż [który będą mieć na jednej ścianie], oraz denimowy niebieski


 Aż przyszła kolej na kuchenne rewolucje... 1,49 za talerzyk, tyle samo miseczkę, 1,99 za kubek, czy 3,99 za 6szt literatek pozwoliło uzupełnić zapasy wybrakowanych kompletów sprzed paru lat :)


Po tekstyliach kuchenno-łazienkowych została mi słodka kupka metek :D


Ponieważ często służbowo wyjeżdżamy, pokusiłam się o kolorowe pojemniczki i kosmetyki płynne za 4,99 ;)

  A wracając do kuchennych zakupów, pochwalę Wam się jeszcze mieszanymi łupami ostatniego tygodnia w postaci słodkich małych papierków, które uwielbiam, i po prostu nie potrafię im się oprzeć niemal nigdy ;)
Moje nowe papilotki do muffin :P w tym żółte w niebieską kratkę dostałyśmy razem z umową najmu ;) znaczy ostały się w szafce w naszym nowym domu ;)
 Z kolei ikeowe są również w promocji, trzy zestawy ze środkowej części zdjęcia, u góry, upolowałam dzisiaj za 4,99 zł każdy pomimo ceny 9,99 na stronie [200 sztuk, w tym 120 pralinkowych :) ]


No i na finał jeszcze wielka radość. Dla jasności, planowałyśmy w Ikea kupić wyłącznie komodę, wieszaki i foremki do czekolady/marcepanu ;) . I kiedy obładowane podążałyśmy do kasy, odruchowo pobiegłam zerknąć jeszcze na dział z meblami z ekspozycji i końcówkami w promocjach. A tam... "nasza" komoda stała sobie grzecznie, w świetnym stanie i przeceniona z 300 na 200 zł :D
Więc wyszło na to, że tę cudną mnogość świec dostałyśmy do zakupów... gratis! :D
 
To był dobry i owocny w łupy dzień, i klęska żywiołowa na koncie... ;) no cóż, brak środków to zawsze jakiś wstęp do diety, prawda? :D

Cholera Naczelna

32 komentarze:

  1. Nooo ładnie. :))Sama kocham szał zakupów. Ale do niektórych to muszę mieć nastrój (np. do ciuchów :)) Chyba jestem jedyną, która na widok wieszaków z ciuchami ma odruch ewakuacyjny. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo. Dla mnie zakupy ubran powinny odbywac się w jakiś prostszy sposób :)

      Usuń
    2. z ciuchami to ja mam tak, że kiedy mam budżet, to nie mogę nic fajnego znaleźć :(

      Usuń
  2. Ja pikolę, jakie cudne łupy :) Pozazdrościć :*

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG! Jak dobrze, że daleko do wypłaty, bo inaczej zaraz pobiegłabym w podskokach do Ikei roztrwonić trochę grosza! Uwielbiam zakupy naczyń i tekstyliów w Ikei :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też!! :D i duperelek wszelakich, zwłaszcza do kuchni! :)

      Usuń
  4. Jjeku tyle już odwlekam pojechać do ikei ze względu na naukę i sesję:( A taaaakie promocje przechodzą mi koło nosa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pojedź w nagrodę za zdaną sesję! będzie świetna nagroda ;)

      Usuń
  5. Myślę sobie czasami , że fajnie byłoby mieć w pobliżu Ikeę lub chociaż SP :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja tak czytam wszędzie Ikea a u nas ni widu :)) ale łupy boskie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak Ty to dotargałaś do domu, tyyyle tego :)
    Ale do kuchni półeczka na przyprawy jest świetna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedna z moich słabości... duuuże samochody ;) a dojeżdżając do domu trzeba jeszcze zadzwonić po dzieci ;) pomocne w targaniu :D

      Usuń
  8. o jejku to się namęczyłaś ; )
    Łupy świetne ; * Zapraszam do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję ♥ . Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdraszczam. Mnie też czekają niebawem zakupy, ale meblowe :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wariatka! co to za smutas na końcu? wyślij mnie - ja uwielbiam :D

      Usuń
  10. U nas mają postawić Ikea.. chyba muszę kasę odkładać :D
    Niezłe zakupy! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już wtedy gdy oglądałam Wasze zakupy butowe wiedziałam, że jesteś z planety maniaczek zakupowych... teraz wiem, że jesteś królową tej planety :DDD No mistrzostwo. Ale oczywiście usprawiedliwia Cię sporo rzeczy, np że faktycznie ceny w porządku (te świeczki sama bym chętnie przygarnęła za tę kasę) oraz że musisz urządzić nowe miejsce... no, usprawiedliwienie trzeba mieć zawsze :D My też ostatnio zrobiłyśmy napad na Ikeę ale skończyło sie na komplecie talerzy, miseczek i filiżanek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, no może nie królowa, ale na pewno zdeklarowana wyznawczyni i -holiczka ;)

      Usuń
  12. Cóż za szaleństwo. Ale znając Wasze skłonności zakupowe, wcale mnie ta ilość nie zdziwiła :D

    Muszę się w końcu wybrać do IKEI (zrobię to jeszcze przed remontem ;) ), może też coś ciekawego upoluję....


    OdpowiedzUsuń
  13. Ja miałam wielką przeprowadzkę dwa miesiące temu, brrrr, masakra !
    Ikea, ahh jak Ja uwielbiam ten sklep ; )

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak faktycznie świeczek tylko tyle - no tak, przecież Ja codziennie chodzę do sklepu i kupuję po 100 :P -Zakupy po fachu !!!! :) Super zakupy świeczek "bardzo mało" ;)))) - wieszaki - moje kolory i barwy! :D A co do efektu końcowego - to faktycznie brak środków to najlepszy powód do zabrania się za dietę ;D Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne zakupy, kubeczki i talerzyki z chęcią bym przygarnęła, bo większość wytłukłam sierota. :D Pozdrawiam serdecznie. :) Od dziś będę tu stałym gościem aż mnie wywalisz. ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. o rety, świeczki bym z chęcią przygarnęła, ale starczyłyby mi chyba na pół roku
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie ma to jak zakupy :) Ja muszę odwiedzić drogerie kosmetyczne, księgarnie i Mediamark.. Tyle zakupów, a ciągle odkładam, bo tak nie chce odchudzać portfela.. ale cóż, mus to mus :D

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, komentowanie nie gryzie ;) ja też ;)

Bardzo lubię i cenię każde słowo od Was, Wasze komentarze są dla mnie motorkiem napędowym :)

Staram się też odpowiadać na Wasze wpisy, pytania, i odwiedzać moich czytelników.

4cholery@gmail.com

Cholera Naczelna