Strony

czwartek, 2 maja 2013

D[r]eszcz i Tajemnicza Paczka...

Widok na trawnik...
Pośród szarości, zakapturzona i przygarbiona postać przemknęła pod oknem... Nie byłoby w tym nic
dziwnego, ponieważ drugi dzień już z nieba leciały nieustannie strugi deszczu, więc bardziej dziwiłaby postać niezakapturzona, gdyby nie fakt, że dom ogrodzony jest wysokim murem, a okno wychodzi na podwórze... Owszem, czasami ktoś przechodził tamtędy, podążając do następnego mieszkania, gdzie mieszka leciwa Sąsiadka, jednak postury każdej z tych osób znałam i rozpoznawałam nawet kątem oka. Wzrost, budowę, sposób poruszania się..
Oderwałam wzrok od monitora na kolanach i zerknęłam co się dzieje. Przykurczona postać ewidentnie skręciła do naszych drzwi.
- Jasna, ktoś do nas przyszedł - rzuciłam ze zdziwieniem, ponieważ oceniłam, że prędzej Ona wstanie od stołu, niż ja wykaraskam się spod koca i laptopa.
- Do nas? - Jasna uniosła brwi wysoko, równie zdziwiona jak ja, w końcu, raczej niezapowiedzianym gościom do nas nie zdarza się wpadać, a już tym bardziej odkąd mieszkamy nieco za miastem..W tym samym momencie dzwonek do drzwi zafałszował melodyjkę resztką sił tlących się w rozładowanych bateriach. J. wstała i wyszła do sieni.
Spomiędzy szumu kropel spadających kaskadami z niestarannie położonych rynien słyszałam przyciszone głosy i nawet strzępki rozmowy nie chciały do mnie dolecieć, po czym postać, równie szybko, jak w stronę drzwi, przebiegła w przeciwną...
Jasna podeszła do mnie i bez słowa, z kamienną twarzą wręczyła mi pękatą kopertę... po czym, pogrążona dalej w swoich myślach wróciła do komputera.
Zerknęłam na przesyłkę w mojej dłoni...
- To listonoszka - usłyszałam spomiędzy stukotu klawiszy dochodzącego już na powrót od strony stołu.
Spojrzałam na drukowane litery wieszczące złowrogo moje imię.. kto do diabła wysyła listonoszkę 1 maja, by dostarczyła przesyłkę? I nagle, zerkając na adres nadawcy doznałam olśnienia..
Przecież jest 2 maja, i zgodnie z przewidywaniami doszła do mnie przesyłka od Maliny z prezentem od Aswertyny, która postanowiła przekazać na moje konto swoją wygraną! Czym prędzej rozerwałam kopertę i nagle...

Za oknem rozstąpiły się ciężkie szare chmury, a słońce wyczarowało na niebie nieziemską tęczę, ptaszki, szczęśliwe z nagłego powrotu wiosny, z radosnym trelem wzbiły się w powietrze, kwiatki rozwinęły błyszczące od kropel wody główki i kiwały się w rytm dochodzącej nie wiadomo skąd delikatnej muzyki, a Władczyni Wszystkich Choler rozciągnęła pyszczek w grymasie, który, dałabym się pokroić, wyglądał jak uśmiech na widok motyli i magicznego brokatu o niesamowitym zapachu ulatującego z rozerwanej przesyłki! ...

No dobra, może nie było tak całkiem bo końca, bo zmoknięte wróble nadal napuszone siedziały pod daszkiem tłukąc się co chwilę o jedyny wolny od wody kawałek belki, niebo, ciężkie i zachmurzone wywalało z siebie kolejne hektolitry wody, trawnik i klomby z minuty na minutę coraz bardziej przypominały bagno skrzyżowane z mokradłem, a muzyka okazała się spotem reklamowym, który samowolnie odpalił się w komputerze, ale Władczyni na pewno lekko obnażyła kieł przez sen! ;)

I na pewno bardzo szybko poczułam mieszankę ślicznych zapachów, bo moje stadko, jak zwykle, obległo mnie w oczekiwaniu na najmniejszy znak aprobaty, by otworzyć tubki i wymaziać się testując na początek chociaż to, czym będziemy wkrótce pachnieć ;)

A czym? :)
Regenerującą Kuracją do Stóp od Sylveco
Kremem do rąk i paznokci Hand Care  FlosLeku
oraz dwuetapową saszetką z peelingiem i maską do rąk Efektimy :)



Oczywiście już siedzimy wysmarowane i pachnące, i szczęśliwe, i coraz miększe... ale o tym wkrótce.. ;)

Spośród mokradeł podwrocławskich, Wasza recenzentka, która obiecuje pozostać na posterunku, póki router nie zatonie... ;)
Cholera Naczelna

47 komentarzy:

  1. Żebyście za bardzo nie zmiękły :P A już myślałam, że dostaniesz też z NailTek balsam peelingujący, bo szczerze mówiąc mam problem jak go ugryźć (użyć)... :D Pozdrawiam z równie podmokłego Tarnowa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MArzena, JAK można mieć problem z używaniem czegoś peelingującego? ;) toć to podstawa kosmetyczna!! :)

      Usuń
  2. mokradła podwrocławskie się łączą :)) a przesyłka jest fantastyczną niespodzianką wśród tej niekończącej się pluchy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda :)

      a te nasze wrocławianki to trzeba jakoś do kupy pozbierać ;)

      Usuń
  3. Ja dzisiaj przewiduję peelingowanie i kremowanie moje i Lubego, a pozdrawiam z suchego Koszalina i spod czerwonej grzywy ;D - tak tak, efekt mojego dzisiejszego farbowania, pewnie i tak się wypłucze w rudy. Stękać, płakać i biadolić nie będę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pokaż efekty farbowania! :)
      Luby daje się tak kosmetycznie traktować? szacun dla Ciebie ;)

      Usuń
  4. Ahaha cudownie napisane ;) trzyma w napięciu Ci powiem :D ja dzisiaj sie namaseczkowałam a jutro dbam o stópki i włoski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli nastrój udało mi się oddać ;)
      nono, to się nazywa kompleksowo! ;)

      Usuń
    2. Nie uwierzysz ,że ja miałam ten sam problem wczoraj z Twoim blogiem :) cały czas mi się pokazywało ,że jestem anonimowym użytkownikiem i nie mogłam Cie dodać do obserwowanych ;)

      Usuń
  5. Świetna notka :) czytałam z zaparty, tchem, jak dobrą powieść ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. ehhh oczekiwałam na jakiś rozlew krwi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiesz! to też czytają dzieci i młodzież, a później by mnie zamknęli za propagowanie przemocy! ;)

      Usuń
  7. Przez chwilę czułam się, jakbym czytała bardzo wciągającą książkę... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No no, historia jak z dobrego horroru XD
    To może na mnie też po powrocie w Katowickie strony będzie czekało jakieś awizo :D
    A Aswertynkę to ja bym chyba wyściskała za takie dobrodziejstwo XD No i Malinę oczywiście też! Z chęcią bym ci podkradła tą stópkową kurację :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, nawet nie wiesz, jak je obie bym chętnie dopadła, wyściskała a później podopieszczała jakimiś łakociami w podziękowaniu za to rozpieszczanie mnie TAKIMI prezentami ;D

      a stópkowa kuracja już w testach :P

      Usuń
    2. Mogę ją w czerwcu wycałować też za Ciebie:-)
      Moja paczuszka też wczoraj dotarła:-)

      Usuń
    3. Michałosiu! KO-NIE-CZNIE! :D

      Usuń
    4. ocho :D bede całowana :D

      Usuń
  9. Fajny Blog ; ) Fajnie piszesz ; )
    zapraszam do mnie ; http://vizualny-swiat.blogspot.com/
    Pozdrawiam Ps Obserwuję ; *

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty to jednak jesteś niezła aparatka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      ... powiedziała Przyczyna Strachu Mego i Ogromnej Radochy Później ;) ;*

      Usuń
  11. fascynująca historia ;D tak się bałam o Ciebie, a Ty sobie po prostu pachniesz ;P!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spokojna rozczochrana, złego licho nie bierze ;) [chyba, ze na voodkę ;D ]

      Usuń
  12. Fajnie produkty dotarły ,ciekawa jestem jak się sprawdzą,gdyż ich nie znam,zatem oczekuję recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. saszetka w dniach najbliższych, a reszta, jak się sprawdzi lub nie ;) ale na pewno już w obrotach :D

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. prawda? cudne takie niespodziewajki [no bo 1 maja się niczego nie spodziewałam ;)] :D

      Usuń
  14. no żebyście nie rozmiękły całkiem :P miłego testowania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będziemy twardo... mięknąć pięty i paluchy ;) a później wszystko wysmarujemy na blogu! ;)

      Usuń
  15. Twoja opowieść trzymała w napięciu :) Ciekawa jestem Regenerującej Kuracji do Stóp od Sylveco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na-pięcie, a nawet na obu, póki co Sylveco twardo pracuje ;D

      Usuń
  16. Ha, ha, ale pięknie opisana historia " paczuszkowa", aż miło czytać ;)
    Pozdrawiam ciepło Cholerę Naczelną ;)
    Miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudownie *.*

    http://thousand-mysteries.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Zamiast o kosmetykach pisać, to za pisanie książki się weź...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sugerujesz, że aż tak fatalnie piszę o kosmetykach? ;D

      Usuń
    2. Nie, sugeruję że tak świetnie piszesz, że chcę Twoją książkę ^^ Serio :)

      Usuń
    3. Dziękuję :) aż się postaram nie zarumienić [emotka-płonąca-rumieńcem] ;) :*

      Usuń
  19. CholeraJasna3 maja 2013 23:08

    a o mnie to się już nikt CholeraJasna nie martwi... [foch] a toć przecie JA drzwi pobiegła otwierać po prędce.. jakby tam w tym deszczu i jakie wilki były, a nie tylko listonoszka, to i paczki by nie było i dreszczowej notki tyż?, prawda?

    miłego wieczoru Cholerowe czytelniczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Cholerko Jasna, a mówiłam Ci, udzielaj się więcej, bo nikt nie będzie wierzył w Twoje istnienie ;P

      Usuń
  20. Uwielbiam Sylveco :) A poznałam tę firmę dzięki Malince... Gratuluję zdobyczy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) ciekawi mnie, czy będę mieć podobne odczucia jak Ty :)

      Usuń

Śmiało, komentowanie nie gryzie ;) ja też ;)

Bardzo lubię i cenię każde słowo od Was, Wasze komentarze są dla mnie motorkiem napędowym :)

Staram się też odpowiadać na Wasze wpisy, pytania, i odwiedzać moich czytelników.

4cholery@gmail.com

Cholera Naczelna