Dziwny to stan... mieć szafy pękające od kosmetyków, chyba z setkę w użyciu, i nie mieć o czym napisać recenzji.. A wszystko przez to, że, jak wiecie, nie lubię pisać o kosmetykach, które mnie nie ujęły. Wolę polecać, wskazywać Wam te, które urzekły mnie sobą, o których mogę wpisać coś więcej niż "no fajny jest, ładnie pachnie, bez szału, ale też nie przyczepię się". Ewentualnie "paskudztwo, po prostu paskudztwo" ;)
No i przy świętach pomyślałam, że chciałabym Wam pokazać coś, co zasługuje na to, by pojawić się w tym wyjątkowym czasie.
Weszłam do łazienki, przesunęłam wzrokiem po mnogości buteleczek, słoiczków i tubek... łeee... to takie sobie, tamto bez entuzjazmu, a temu to bym wystawiła pojazd, że nabijają klientki w banię... Używam, bo mam, ale otwartych mam wiele, bo otwieram kolejne szukając tego blasku we włosach, gładkości w skórze, czy zapachu, który przyprawi moje zmysły o orgazm, jaki kiedyś spece od reklamy wykorzystywali w reklamie szamponów Herbal Essence ;)
Do tego wszystko na wykończeniu, ponieważ próbujemy podenkować te wszystkie specyfiki zastawiające każdy centymetr łazienkowego świata [cztery baby = cztery zestawy potrzeb].
No ale co poradzę, że przyrównuję swoje odczucia do tych, które znam z doświadczeń? I to często były TANIE specyfiki! [by nie było, że oczekuję od sklepowych marek cudów z serii prof do spa ;) ]
Kiszka. Wena w dół.
Ale tak sobie później pomyślałam... a może to ja a nie one? Może mam wyśrubowane wymagania? Lubię zapachy, które otulają na dłużej, balsamy, które wchłaniają się szybko i faktycznie nawilżają porządnie, cienie, które kryją i się nie rolują, a kosmetyki do włosów to już po całości mają trudno z moim problematycznym skalpem? Albo jak ocenić sam szampon w efektach, skoro muszę użyć odżywki, a nie mam z tej samej serii?
A może, po trafieniu na kilka fantastycznie rozpieszczających mnie rzeczy, moja poprzeczka poszła w górę, i dlatego nie satysfakcjonuje mnie coś, co "daje radę", a z tego co czasami czytam, dziewczynom odpowiada często coś, co określiłabym "średniakiem", bo moje ciało oświadczyło "daje radę, krzywdy nie robi, ale wiesz, że potrafi być znacznie lepiej"?
Do tego zrobiłam osobny blog kulinarny, i naszła mnie refleksja, czy to też nie było błędem.. w końcu to tutaj miało być wszystko. Misz masz. Chciałam rozpocząć też cykl ciuchowy. i co? Też na osobnym blogu, bo może tutaj szukacie tylko kosmetyków i Was zanudzę? Za dużo dylematów, za dużo się zastanawiam, włączył mi się mój perfekcjonizm i zablokował mnie totalnie..
Co o tym myślicie?
Też tak miewacie?
Jak się tego pozbywacie? Bo wiem, że mnogość komentarzy zawsze podnosi na duchu, ale u nas akurat błędne koło - blog miał długą przerwę wynikającą z życiowych zawirowań, więc i czytelnicy pomilkli, a jak go nie rozkręcę, to cisza będzie trwać... logiczne.. więc potrzebuję czegoś innego, rad Waszych, zanim wrócę do normy..
Eh.... Kopa! Kopa mi potrzeba! Najlepiej w ten głupi, za dużo myślący łeb!
Ot, garść przemyśleń, którą wyrzucić gdzieś musiałam, by Nowy Rok zacząć z nowym planem na nowe sprawy, chyba w każdej dziedzinie mojego życia...
Cholera Naczelna bijąca głową w mur zimowego dołka znad filiżanki herbaty...
Powinnaś przede wszystkim skupić się na jednym blogu mając ich kilka każdy będzie zaniedbany. Twój blog to Twoja sprawa co na nim piszesz kto powiedział ze nie możesz wszystko w jednym umieścić z podziałem na kategorie. Wtedy wchodząc na bloga każdy znajdzie coś co go interesuje.
OdpowiedzUsuńKosmetyki które są kiepskie też zasługują na napisanie choćby zbiorczej recenzji żeby ewentualnie innych ostrzec przed kupieniem olejnego bubla.
Raczej nie sadzę że jesteś wymagająca to kosmetyki są kiepskie produkowane pod problemy ogółu. Ja mam problematyczna skórę głowy ale jakoś ostatnio sobie z nią radzę a informacje na opakowaniu czytam chyba tylko gdy trzeba napisać recenzję
Tak więc głowa do góry po chudych latach przyjdą tłuste trochę więcej optymizmu a wszystko się uda
Słońce, im więcej blogów prowadzisz, tym mniej masz czasu na to, aby każdy był perfekcyjny, dokładnie taki, jaki chcesz aby był. Wydaje mi się, że lepiej mieć jeden, nawet o wszystkim, ale porządny, niż kilka prowadzonych po łebkach.
OdpowiedzUsuńJeśli komuś nie będą odpowiadały Twoje teksty kulinarne czy o ciuchach, to po prostu nie będzie ich czytał.
Co do recenzji, to ja recenzuję wiele kosmetyków, nie tylko te, które mnie zachwyciły czy te, które okazały się totalnym niewypałem. Coś, co dla Ciebie jest średniakiem, u kogoś może się bajecznie sprawdzić.
Przede wszystkim jednak nic na siłę. Blog, o ile nie jest to Twoja praca zarobkowa, ma być hobby i przyjemnością. I tak powinnaś to traktować, jako odskocznię od codziennych problemów i zmartwień.
Mam nadzieję, że choć trochę pomogą Ci nasze rady i wrócisz szybko do pisania, bo pusto w blogosferze bez Twoich tekstów :*
Aj, widzę że mamy ten sam problem...na refleksje nas naszło z końcem roku:) ja również zastanawiam się nas sprecyzowaniem tematyki loga ale cholera to takie trudne...no o i kosmetyki lubię i ciuchy, dobrym filmem nie pogardze, książką, czy muzyką, która wypełnia mnie od srodka:)lubię tez czasem wyrzucić kilka swoich przemysleń...o tak po prostu; dlatego zastanawiam się czasem czy taki misz-masz jest ok dla czytelników; stwierdziłam jednak, że nie będę bloga zmienić, co najwyzej uporzadkuje trochę, pogrupuję aby kazdy mógł znaleźć to, co lubi:) kolejnych blogów nie mam zamiaru zakładać bo zwyczajnie wiem że będzie mi na nie brakowało czasu...a nie chce być wiecznie przykuta do klawiatury:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że choć troszkę pomogłam...wracaj już do nas z taką formą bloga, który da Ci satysfakcję:)buziak:)
zrób tutaj misz masz a co tam! po co 1001 blogów jak tutaj można poczytać o wszystkim i niczym, przynajmniej lepiej się poznamy, poznamy twoje opinie na inne tematy :)
OdpowiedzUsuńja mam właśnie misz masz u siebie na blogu i powiem ci że kocham ten mój twórczy bałagan w kobiecej tematyce ;)
No wiesz? Za to polubiłam Twojego bloga, że masz tu pełen misz-masz, wszystkiego po trochu w ramce z poczucia humoru. No i oczywiście za Władczynię Wszystkich Choler;)
OdpowiedzUsuńhehe ja tak samo :D
UsuńSkoro jest Was 4 baby to i 4 zestawy potrzeb, jak napisałaś, ale na pewno uda się skrzyknąć i szybciutko we 4 wykończyć choć trochę zalegających w łazience otwartych kosmetyków! Razem dacie radę, ogarnięcie trochę otwarty bałagan, a średnie kosmetyki opiszesz w denku, że były średnie i tyle, po co je od razu recenzować, skoro nie masz takiej potrzeby?
OdpowiedzUsuńA mieszanie tematów? Mieszaj! Jesteśmy ciekawe tego co masz do powiedzenia w innych niż kosmetyczne tematach. Obserwuję Twojego bloga już od jakiegoś czasu, a wiesz jaki post pamiętam? Nie o kosmetykach, tylko o tym jak dla 4 bab wybrałyście się buty kupować! Serio! Jak się rozdrobnisz na kilka blogów, to nie dasz rady i zawsze któryś będzie zaniedbany, albo Ty padniesz na twarz i przestaniesz pisać w ogóle.
Trzymam kciuki i rozumiem ten twórczy niepokój, albo brak weny, albo zbyt wiele pomysłów. Wierzę, że wyjdzie z tego coś fajnego!
dobrze, dobrze. Po to też są końce roku, i po to też mamy poskręcane mózgi;)
OdpowiedzUsuńRozumiem dylematy, sama mam 3 blogi, prawie 4... Zakątek Pieguski to blog od którego w 2009 zaczęłam robić digi scrapy, z czasem skubaniec przerodził się w hand made, przeplatany przepisami, wreszcie misz masz... Na kosmetyki otworzyłam nowy blog i nie mieszam, choć i off topy mają tam swoje miejsce. Czasem zlinkuję sałatkę do Zakątka ot co. Pomysł z blogiem żarciowym mi odpowiada, a jeszcze tak dla wygody i marketingu warto go umieścić tu w zakładkach, czy stronach i na odwrót:)
Lubię żarło i chętnie tam zerkam i podoba mi się, że po pysznych ciastkach nie muszę oglądać niekoniecznie smacznej schodzącej skóry ze stóp po skarpetkach kwasowych;)
Co do kosmetyków, hm, dla mnie to sygnał nadchodzących zmian byłby. To co mnie totalnie odpycha, bym wydała, to co jest naprawdę i ogólnie denne, być może wyrzuciła. Próbowałabym też wszelkich wymianek... A wszystko po to by zrobić miejsce na owe, może lepsze, może po prostu inne, a może na spojrzenie łaskawszym okiem na to i owo. Tak czy siak, dylematy są i będą, hm jeśli ktoś ich nie ma, to może być nawet podejrzane;)
Ja też mam pewien i wkrótce się z nim do Ciebie przypałętam...
Ps. Wybacz tę epopeję... ale i mi się układa w czaszce, jak wyrażę jasno myśli:)
Lubię, kiedy na blogu pojawiają się też posty o tematyce niekosmetycznej :) Każda z nas ma zawirowania i chwile słabości, ale grunt to nie rzucać bloga i je przezwyciężyć, bo przecież czytelniczki i sam blog nie raz podnoszą nas na duchu :)
OdpowiedzUsuńTeż mam teraz zagwozdke, a raczej od dłuższego czasu, bo na początku pisałam w Kopalni Różności o wszystkim, tzn również o książkach, ale przestałam i noszę się z zamiarem stworzenia drugiego bloga w tym celu... ale z drugiej strony nie jestem przekonana do tego pomysłu (i dlatego ten blog jeszcze nie powstał), chyba lepiej mieć wszystko w jednym miejscu i na bieżąco. W końcu blogi o szerokopojętym "lifestyle" są teraz na topie ;) Więc nie, chyba lepiej się nie rozdrabniać na kilka.
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków - ja też wolę pisać o tych, które polubiłam... ale takich mega, wypas i w ogóle WOW to jest niewiele, wiadomo... Więc jest wyjście - albo pisać jedną recenzję na miesiąc, albo poświęcić nieco uwagi również średniaczkom. Obie opcje jak dla mnie są do przyjęcia. Mnie do częstszych notek motywują równiez współprace, z których lubię wywiązywać sie terminowo, więc w zasadzie często sobie z góry narzucam o czym będę pisać...
Wiesz, tak zupełnie technicznie, to jeżeli chodzi o wzrost ruchu na blogu, podobno lepiej działa częstsze wrzucanie nawet krótkich notek, niż rzadsze. Tyle wiem, ale sama niekoniecznie sie do tego stosuje ;)
Każda z nas ma jakieś tam dylematy, może po prostu przyszedł moment gdy nie wiesz do końca co z blogiem zrobić, może powinnas nieco ograniczyć blogową aktywność a wena wróci ze zdwojoną siłą, tak sama z siebie? Od razu dodam, że ja bym nie chciała żebyś zniknęła albo było Cię tu mniej, ale piszę to, ponieważ wyznaję zasadę "nic na siłę". Czasem po prostu gdy mocno się czegoś szuka, za wszelką cenę, to akurat za nic nie przychodzi - trzeba odpuścić.
A tak zupełnie na koniec już dodam, że masz tak fajny styl pisania i zaciekawiania czytelnika, że o czymkolwiek byś nie pisała - i tak jest to przyjemna lektura :) Ściskam!
Cholero, o czymkolwiek byś nie pisała, czytelniczki zawsze będą, bo po prostu masz to coś i chce się Ciebie czytać! :)
OdpowiedzUsuńPisz tu nam choćby o bublach, przeciętniakach, ciuchach i jedzeniu - o czym chcesz, po prostu pisz, bo ja już zaczęłam się nawet obawiać, że na dobre porzuciłaś blogowanie. A tego przecież nie chcemy! :)
Powiem Ci szczerze, że ja z początku startowałam z jednym blogiem. Po jakmś czasie pojawiły się pierwsze produkty do testowania, a nie chciałam mieszać więc założyłam drugiego bloga. Ale ciężko było mi ogarnąć dwa blogi. W końcu więc i tak wszystkie posty wylądowały u mnie i tak już zostało. Tak jest łatwiej, jeżeli zrobisz odpowiednią zakładkę będzie i tak przejrzyście, a i czytelników podejrzewam że przybędzie :) Nie będą rozbici, ale wszyscy w jednym miejscu. A jak ktoś czegoś nie będzie chciał czytać, to po prostu nie przeczyta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
też tak miałam przez pewien, czas patrzyłam na te kosmetki ale jakos żaden nie przemawiał do mnie abym mogła go tu zrecenzować
OdpowiedzUsuńspokojnie, to przejściowe :)
trzeba się spiąć i nie marudzić :) grunt to pozytywne myslenie ;)
pozdrawiam :)
Cholera! Masz ode mnie porządnego wirtualnego kopniaka! :*
OdpowiedzUsuńNic mi tu nie zmieniaj, bo czasu nam nie starczy mi na to, by oblecieć wszystkie Twoje miejsca w sieci. A i Tobie na dopieszczenie tego, co najważniejsze (a wiesz, co mam na myśli!), czasu może braknąć, jeśli zaczniesz skupiać się na prowadzeniu kilku blogów ;)
Ale....
Rozumiem Twoje rozterki. Mnie też czasem takie dopadają.
Stworzyłam blog kulinarny, z nadzieją, że uda mi się go poprowadzić - miałam go opublikować, gdy stworzę kilka notek na zapas. I co? Pudło. Czasu mi nie wystarczy na jednego bloga, a co dopiero na dwa? Dlatego narazie odpuściłam...
Ja tam lubię blog, na którym jest misz-masz. Dla każdego coś innego....
Pozdrawiam! A w Nowym Roku życzę spełnienia wszystkich marzeń i planów :)
Andzia
PS. Materiałów zdjęciowych na notki (nie tylko kosmetyczne!!) mam sporo, a nie mam weny, by wszystko opisać z sensem.... Każdego chyba dopada taki stan. Byle do wiosny.... :)
Usuńkochana, jeszcze wołasz? eeeh, zapodaj już coś organoleptycznie :D tak, jak dasz radę, na nic nie patrz...
OdpowiedzUsuńPodziękuję Wam wszystkim na raz, pozwolicie?
OdpowiedzUsuńJesteście dla mnie prawdziwą inspiracją :*
Aż mnie tak ścisnęło dziwnie "w dołku" ze wzruszenia...
Cholerko, z jakiegoś powodu ci wszyscy ludzie tu są i zaglądają :) Tak więc sądzę, że inspiracja jest odwzajemniona i to bardzo ;)))
Usuń