Strony

czwartek, 3 kwietnia 2014

Spowiedź włosowa za marzec

Pełna wstydu z powodu wynikłych w ostatnim miesiącu zaniedbań 

 spowiadam się.. 


Włosy moje skrajnie zaniedbałam:

- Wystawiałam je na ostre słońce i targający wiatr.
- W klimatyzowanych miejscach, bez odpowiedniego przygotowania przebywałam.
- Spinałam ciasno w wąskie gumki z metalowymi elementami.
- Nie farbowałam. Nie olejowałam. Nie nakładałam masek im dedykowanych. 
- Dopuściłam do skołtunienia i łuskom, coraz wyżej się unoszącym nie zapobiegałam.
- Nie splatałam włosów do spania, a wręcz pozwalałam sobie na klapnięcie w pościel z nierozczesanym spięciem całodziennym.
- Nie zabezpieczałam końcówek silikonami a argan w nie wtarłam może ze dwa razy.
- Myłam tym, co złapałam, przez dwa tygodnie nakładając po szamponie to, co wypłukałam z butelek przeróżnych, do tego mieszając.
- Suszarki używałam.
- Szczotkowałam niedbale, pospiesznie, szczotki nie dezynfekowałam regularnie.
- Palce między pasma pchałam i po skalpie się drapałam.
- Peeling skóry głowy zrobiłam ledwie dwa razy, pospiesznie.
- O suplementacji zapominałam.
- Innym kobietom ich pięknych pukli zazdraszczałam.


Więcej grzechów nie pamiętam [nie wiem, czy można ich więcej poczynić], dla szybkiego podreperowania swoich skandalicznych czynów, pasma wczoraj wieczorem zaamlowałam Amlą dla włosów jasnych, pod sauną pół godziny trzymałam i umyłam szamponem z ureą.

Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.

Pokuta dopadła mnie już sama, swędzenie głowy, nadprodukcja łoju i niesubordynowane łodygi czepiające się siebie nawzajem, szorstkie i sztywne, a dźwięk podczas czesania szumiący przeokrutnie. A włosy moje obecnie wyglądają tak:





 



Obiecuję jednak poprawę:

- Suplementy przyjmować - codziennie
- Skalp peelingować - co tydzień
- Pasma nawilżać preparatami i saunować - dwa razy w tygodniu
- "Majonez" na głowę uzdatniany nakładać lub olejować - co tydzień,
- Darsonvalizować - trzy dni od dziś pod rząd, a później dwa razy w tygodniu.
- Gumki kupić grube i miękkie, z warkoczami się przeprosić.
- Planu pielęgnacji i obserwacji trzymać się pilnie
- Z suszarki zrezygnować
- Końcówki podciąć
- Szczotkować włosy minimum dwa razy dziennie, z dbałością i zaangażowaniem
- Zabezpieczać włosy przed czynnikami zewnętrznymi.
- Po miesiącu wyspowiadać się znowu.

  Tak mi dopomóżcie kontrolą i ganieniem, czytelniczki moje kochane :*

 Wasza Cholera Naczelna

14 komentarzy:

  1. Wow jaka szczera spowiedz ja tez tak nie raz mam ,że mi się nie chce tego a tamtego nałożyć ,ale jedwab muszę bo moje włosy byłyby drutami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno ludzie maja tendencję do okłamywania, również samych siebie, i do ulepszania swojego wizerunku nawet we własnych oczach.
      Dlatego mam nadzieję, że szczere wpisanie i upublicznienie tego, jak się zapuściłam w pielęgnacji, pomoże mi w pilnowaniu siebie samej, by nie musieć ponownie narażać się na, jakby nie było wstyd, ponownego przyznania się nawet przed sobą do takich zaniedbań ;)

      Moje właśnie doszły do etapu "drut". Stąd ta refleksja :(

      Usuń
  2. Trzymam kciuki za systematyczność :D

    OdpowiedzUsuń
  3. to teraz trzymamy za słowo, że worek pokutnicy przygotowany!
    Try to design

    OdpowiedzUsuń
  4. Najważniejsze że jesteś świadoma swoich błędów i chcesz je zmienić. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O Matko Bosko! Jakie piękne, długie włosy! Skandal!!! Daj pół, plisssss :D
    Moje sięgają do połowy pleców dopiero.
    Zabij, nie wiem ile czasu już zapuszczam..(około 2-3 lat)
    I cholera, też się w końcu wziąć za siebie muszę! Od podstaw.
    *Zwalam jak na razie na brak czasu i sytuacji... ciągnącej się jakiś czas...

    Ale te kołtunki ślicznie długie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieźle je torturowałaś w tym miesiącu, a i tak wyglądają bardzo dobrze :) Myślę, że przyda im się podcięcie, na pewno na tym skorzystają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. końcówki podciąć koniecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  8. A jak nie, to wymyślimy Ci taką pokutę, że popamiętasz!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cholero jedna! Jak ja bym tak torturowała swoje włosie to ani w połowie by nie wyglądały tak dobrze jak Twoje... Zazdrość i tyle! :D piękne są mimo wszystko i jaki blask!

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpuszczam Ci Twoje grzechy, idź spełniać pokutę w pokoju.
    I pamiętaj: każda, nawet najbardziej zagorzała włosomaniaczka ma swój ciężki włosowy czas. Ja przechodzę go właśnie teraz- moje loki się buntują i tracą swoje sprężynowe właściwości- teraz bardziej to poskręcane siano straszące wszystkich naokoło, z którego ponadto sypie się łupież i które dzieli się przez rozdwojone końcówki...
    Ale jakaś odżywka jest, peeling zaliczony, jutro do fryzjera idę, kurację drożdżową stosuję, prostownicę wyrzucam w kąt, (suszarki nawet nie mam)... Po prostu pokutę odprawiam z Tobą, Cholero
    Pozdrawiam,
    Madeleine (małolata bez dowodu osobistego) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niezła spowiedź ;D Ja niestety często tak torturuję moje włosy..,

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, komentowanie nie gryzie ;) ja też ;)

Bardzo lubię i cenię każde słowo od Was, Wasze komentarze są dla mnie motorkiem napędowym :)

Staram się też odpowiadać na Wasze wpisy, pytania, i odwiedzać moich czytelników.

4cholery@gmail.com

Cholera Naczelna