Strony

wtorek, 1 kwietnia 2014

"Obsikam cię, będzie taniej!" ;) - zakupy w wydaniu Choler - znów ;)


Obrabowałam Rossmana...

Prima Aprilis ;)

No nie no, nie obrabowałam, grzecznie zapłaciłam, ale łupów mam pod dostatkiem, a co ciekawe, kasy nawet nie tak dużo, bo [naprawdę, niezamierzenie! ] większość zakupów okazała się z Isany, która, mimo i tak niskich cen, była jeszcze w promocji! :)

Generalnie, jak to ja, nie zapłaciłam ceny regularnej chyba za nic ;) no, może z wyjątkiem tych duperelek z górnej foty, ale i tak upolowalam je taniutko ;)

Zdradzę Wam, że już znalazłam chyba moją nową miłość i jednego bubla, a jeszcze nawet nie zaczęłam porządnie używania! ;)


Pamiętacie film "Jak się pozbyć cellilitu?" i spalone bohaterki dyskutujące o tym, że..
- no jak to byś na mnie nie nasikała? Ja cię kocham, i bym na ciebie nasikała jak byś tego potrzebowała!!"

I teraz do akcji wchodzi Jasna, stojąca pod półką w sklepie, i niemal wydzierająca się:
- balsam z sikami chcesz brać? naprawdę? ale ta urea to przecież siki! prawda? Nieee no, dobra, jak chcesz sobie cudze siki wcierać i na głowę nakładać... ale wiesz, ja umiem sikać, to ci mogę taniej taką kurację urządzić!!

Z racji, że nie uważam by zdrowe dla naszego związku były eksperymenty z obsikiwaniem się nawzajem, postanowiłam, że poprzestanę na Isana Med z Ureą, pod postacią szamponu i balsamu do ciała


Do kompletu Isana - peeling i żel pod prysznic o bardzo łagodnym zapachu [już bez kontrowersyjnych dodatków ;) ]


 Do mycia, ale już o ciekawszym zapachu, wzięłam również żel Dove, obecnie w promocji po 8 zł. Były tam conajmniej trzy zapachy, które chciałam przygarnąć, jednak Jasna, jak zwykle, zgasiła moje zapędy...


... więc capnęłam szybko z półki przynajmniej olejek do kąpieli z trawą cytrynową i bambusem [mrrrr!] od Wellness Beauty, kolejnej rosmanowej marki  ;)


Na co Jasna przyczłapała z wielka butlą płynu nasennego ;) Tak wnioskuję z napisów przynajmniej ;) Ciekawa jestem, kiedy to zużyje! Bo ja wannę preferuję z rana, ponieważ po niej mam właśnie całe mnóstwo energii!


A to dopiero pierwsze półki były!

Kiedy padło hasło: przecena 50% na szampon detoksykująco-oczyszczający, Toni&Guy wylądował w koszyku bez dłuższego zastanowienia


Żeby po takim oczyszczeniu o włosy i skórę głowy zadbać nieco tradycyjniej, postanowiłyśmy wypróbować wodę brzozową - znów Isany :)
Oczywiście, nie obyło się bez radosnego oświadczenia Jasnej:
 -ale wodę brzozową to kiedyś pijacy pili! chcesz to wcierać sobie w głowę?!?!?!?


Dla wzmocnienia więc moich pijanych włosów dorzuciłam do, i tak już ciężkiego, koszyka, odżywkę Syos regenerującą, postanawiając dać tej marce koleją szansę.
[fotka strzelana na szybko osobno, bo, jak spostrzegawczy zobaczą po poziomie tejże w butelce, nasze długowłose pociechy już zdążyły ją dorwać i wylać jej całkiem sporo - tak, odżywki u nas schodzą na hektolitry po prostu ;)]


I, do rozczesywania, dobrałam spray z Shaumy z keratyną, ponieważ nasz cudowny olejkowy Gliss Kur niestety się skończył, a przy tylu metrach włosów w domu, niestety, to artykuł pierwszej potrzeby często


Jak sądzicie, czy po takim zadbaniu Farba Pallette nie da rady mi zniszczyć kudełków? Bo farby za 4,50 to ja jeszcze na głowie nigdy nie miałam ;) [zniszczone pudełko :) termin sprawdziłam, jest ok ;) ]


Ufff... przebrnęłam :D
A nie! jeszcze tapetowanie!


Więc pokrótce i szybciutko:
W związku z petycją Młodych o lekcje makijażu dla nastolatek, uległyśmy w końcu i sprawiłyśmy im młodzieżową paletkę Coloris, oraz kredki do oczu. Nie wiem tylko, czemu Jasna wzięła czarne a nie szare? Trudno.


Ja sobie sprawiłam małą szczotkę do torby, cień Yes Love do smokey'a [ta czerń i miękkość mnie uwiodła!]


I dwie szminki. Jedną do nauki, a drugą, bo... opakowanie mnie oczarowało! :D Jedna satynowa, a druga z delikatnymi drobinkami. I teraz... werble... miewam usta w kolorze krwistej czerwieni!!!
Osobniki, które mnie znają, wiedzą, że to dla mnie krok milowy, bo nigdy wcześniej nie malowałam ust na ciemno, a co dopiero na... czerwono!
Ale same popatrzcie na to cudeńko...
Kolory chyba nieco przekłamane, sztyft jest koloru ciemnej, pięknej, głębokiej... krwi ;) ale ta oprawka!


Teraz jeszcze tylko przyozdobię swoje ciuszki albo torbę czaszkowymi ćwiekami:


I będę śmigać po mieście w stylizacji ROCK, a Młode będą pilnie ukrywać, ze ja to ich matka  bo obciach :D ;)

Wasza Ostrrrra Rrrrokowa, Cholera Naczelna ;)

36 komentarzy:

  1. No to zaszalałaś, nie ma to jak motywy czaszkowe :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaale jesteście ooobrzydliwe :D ŻART!!! [nie ważcie się brać na poważnie pierwszej linijki!]
    Trawa cytrynowa? Uwielbiam ten zapach!!!! (miałam balsam właśnie chyba z ISANY!) :D Taki fajny duży rodzinny :))) ale dość dawno i nie mogę go nigdzie znaleźć :((
    SAYOS, jedna z ulubionych firm :)
    Toni&Guy ile zapłaciłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, Tusia, luzik :D mamy niezły dystans, załapałam, że to żart długo przed nawiasem ;)

      a T&G kosztował nas 14 zł. z tego co zerknęłam w neta, to nawet poniżej połowy ceny zapłaciłyśmy :) fajno :D

      Usuń
    2. Oj, sama siebie wprowadziłam w błąd! :( to nie była ISANA z ISANY to było mydełko w płynie :)

      A ten mój mus do ciała to z "GALANEA" !! Cudnie pachnie <3

      Usuń
  3. Są czachy- jest moc :D Mi Palette zniszczył włosy- strasznie wysuszył, ale Twoje są bardziej zadbane, więc oby im się nic stało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi swego czasu też, ale to samo zrobiła Olia [nawet bardziej], garniery za 30 zeta, a nawet profesjonalna farba fryzjerska... raz się żyje, włosy najwyżej odrosną, ja wpiszę na blogu gromy i bluzgi... ale odhaczę na swojej liście szalonych rzeczy "użyć farby za 4.50" ;)
      [w ostateczności mi Jasna na głowę nasika - bardziej już nie zaszkodzi ;) ]

      Usuń
    2. Ja się spotkałam z takim zniszczeniem chyba pierwszy raz. Doszło do tego, że musiałam podciąć zniszczone końcówki :(
      Hm.. Gdyby Ci Jasna nasikała na głowę zafarbowaną za 4,50 zł.. to by było szaleństwo :D

      Usuń
  4. ta woda brzozowa to niezły syf, zrób próbę uczuleniową lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo.. wielkie dzięki za ostrzeżenie :*
      właśnie byłam w łazience i kminiłam jak by ją jutro zastosować. teraz wiem, że zaraz najpierw nałożę kapkę na noc i poobserwuję :)

      Usuń
  5. Ooo przynajmniej już wiem, że wodę brzozową znajdę w Rossmannie :D Ostatnio kupiłam ową w aptece :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też byłam zaskoczona :)
      a w aptece ile kosztowała? bo w rossku tania jak barszcz

      Usuń
    2. z tego co się orientuje to ok 4-5 zł, przy czym jednak skład dużo lepszy bo prostszy - alkohol i sok z brzozy

      Usuń
  6. Ile dałaś za szampon Toni&Guy ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. nooo... chociaż boleję nad tym, że ostatnio straciłam błyszczyk, który był moim pierwszym eksperymentem z czerwienią, ale tak ciemny, że wpadał aż w burgund... i nie pamiętam firmy nawet, a szminki w takiej ciemnej czerwieni nie mogę nigdzie trafić....

      Usuń
  8. Szaleństwo zakupowe - zazwyczaj potem się człowiek zastanawia - ile poszło z kieszeni :D U mnie tak jest :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o ironio, zmieściłyśmy się w niecałych 80 zł. [90, ale była w tym jeszcze forma, którą pokazałam na kuchennym]

      Usuń
  9. Super zakupy.Ciągle zastanawiam się nad szamponem Isany,napisz jak się sprawuje (będziesz królikiem doświadczalnym,a co!). Palette nie powinna zrobić wielkiej krzywdy,ja po niej trochę zwiększałam pielęgnację (czyli częściej olejowałam włosy) i było ok,o dziwo mnie też Garnier Olia zrobiła masakrę.Never again!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie opiszę ten szampon, bo też mnie intryguje :) ale na pierwszy ogień jednak pójdzie T&G, chyba, że po farbowaniu będę musiała ostro nawilżać kudełki ;)

      Usuń
  10. No nieźle ;) Masz fajne perypetie z Jasną ;D Dawno nie była na takich większych zakupach, bo mój portfel świeci pustkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. recenzjatorka, to leć się zgłosić do konkursu wiosennego na PnK [banerek u góry po lewej], tam prócz torebki jest żywa kasa na zakupy w rossku do wygrania, mogłabyś prawie połowę z moich zakupów sobie za to zrobić!
      tylko przy zgłoszeniu dodaj, że w przypadku wygranej nie interesuje Cię pierwsza nagroda ;)
      nas to wszystko kosztowało koło 80 zł z batonikami ;)

      Usuń
  11. Ale się obkupiłaś ;) Świetne rzeczy, najbardziej oczywiście ciekawią mnie kolorowe kosmetyki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Popłakałam się. Jasna - jesteś moją idolką <3 hłehłehłehłehłe :DDDD
    Ale łupy! ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Farba oczywiście nie jest najwyższych lotów, ale latami farbowałam włosy farbami Pallette i dałam radę, więc myślę, że i Twoje włosy dadzą radę. Ja je jeszcze dodatkowo rozjaśniałam, a to prawdziwa tortura dla włosów.
    Nie miałam jeszcze produktów do włosów z Isany. Była może odżywka z tym mocznikiem? Bo muszę kupić jakąś odżywkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie było właśnie, tylko te dwa produkty wyłącznie. a też bardzo jestem ciekawa takiej odżywki z mocznikiem :)

      Usuń
  14. woow jakie zakupy :D zaciekawił mnie ten płyn nasenny i muszę go obczaić :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też ostatnio zrobilam mega zakupy w Rossmannie ;) Nic się nie powtarza ale do włosów sprawiłam sobie maskę i odżywkę Alterry (ponoć genialne) i balsam Garniera z miodem :3 i jeszcze innych "najpotrzebniejszych" rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak tak, wszystko co kupujemy to artykuły niezbędne i pierwszej potrzeby! ;)
      co do Alterry, to nawet mam cos ichniego, chyba balsam, jeszcze nie doszła do niego.. :)

      Usuń
  16. No ja ostatnio Rossmana ze spuszczoną głową zwiedzałam,żeby aby na pewno kupić tylko to co potrzebne a ostatecznie pan kasjer 'przystojny" namówił mnie na mleczko do ciała Isany :)Ale trochę żałuję patrząc na Twoje łowy, bo co nieco okazyjnie kupić by można było:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ej no, urea to mocznik, a w sikach jest oprócz tego jeszcze kilka składników... trochę mniej dobroczynnych dla skóry :P
    Jesteście the best, ja na swoje zakupy chodzę sama, bo z Teżetką trwa to wieki całe :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Szaleństwo!!! Ale bardzo przyjemnie się to oglądało (i czytało) :)
    Nie pamiętam, kiedy ostatnio tyle kupiłam, a zdarzało mi się nieraz ;)

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, komentowanie nie gryzie ;) ja też ;)

Bardzo lubię i cenię każde słowo od Was, Wasze komentarze są dla mnie motorkiem napędowym :)

Staram się też odpowiadać na Wasze wpisy, pytania, i odwiedzać moich czytelników.

4cholery@gmail.com

Cholera Naczelna