Strony

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Dziś niekosmetycznie, dziś zakupowo w obuwniczym...

Często słyszymy "ale Wam fajnie, cztery baby w domu".
 A zastanawiało Was kiedyś, jak to wygląda, kiedy cztery baby na raz stwierdzą, ze nie mają butów a później trafią do sklepu z wielką wyprzedażą w skandalicznie niskich cenach? ;)



Najpierw biegają wszystkie, każda w inną stronę, nawołując się nawzajem co chwilę. Później zajmują kanapę lub zespół krzesełek, niemal na własność, zastawiając je setką pudeł i pudełek. Następnie zaczyna być słychać lamenty i warczenia o to, że na przykład trzy z nich chcą ten sam model, albo, że tej świetnej pary nie ma w rozmiarach potrzebnych. Następnym etapem jest zwykle:
- nie, dziecko! ustąpiłyśmy na słupek lub koturnę, max 4 cm, a to jest szpilka "ósemka"! Jedenastolatki nie noszą takich obcasów! 
i
- po ki Ci trzy pary balerin? ustaliłyśmy zasady, kwoty, i rodzaje butów do kupienia, więc proszę szukaj w tych przedziałach. Naprawdę uważasz, że wściekle różowy plastik będzie odpowiedni do jesiennego płaszcza na drogę do szkoły?

Szczerze mówiąc, jak tak czasami "posłucham nas z boku", to się nie dziwię, że ochronie i sprzedawcom opadają łapki i ulatniają się, aby co niższe osobniki nie zatrudniły ich do ściągania pudeł z najwyższych półek, czy poszukiwań rozmiarów ;)


Dla jasności, od razu zaznaczę, że wszystkie nietrafione pudełka odkładamy grzecznie na półki, i pozostawiamy po sobie porządek aż zaskakujący po scenach rodem z pobojowiska, jakie potrafią wytworzyć się w trakcie polowań, i wybieramy się na takowe w dniach i porach najmniejszych obciążeń sklepów klientami... ;)

Na koniec wesoła gromadka bierze łupy i wędruje do kasy :)
I wtedy następuje TA mina u sprzedawcy, kiedy na położone, na przykład cztery kartoniki tej co dotrze pierwsza, zgodnie ze standardami pada zapytanie "czy to wszystko", a w tak zwanym międzyczasie nadciąga reszta Stada, i dorzuca swoje pudła ze stwierdzeniem "jeszcze to, na jeden rachunek" ;) BEZCENNA :D

Zwłaszcza, kiedy "jeden rachunek" wygląda tak:




a zawartość tak:



No  i powiedzcie same... jak w takim domu nie zwariować?
Zwłaszcza, że Cholerom nadal było mało, i odwiedziły jeszcze inne sklepy z butami, bo okazało się, że... każdej brakuje przynajmniej jednej pary z jakiejś kategorii... ale póki co, dalsze zakupy z braku czasu odroczono...

I trzy ogłoszenia na koniec:

1. kupię dom ze stumetrową garderobą ;)


2. dziękujemy ci CCC, oraz wszystkim, którzy przyczyniają się do mega obniżek, bo inaczej nie wiem co byśmy jadły przez najbliższe parę miesięcy... zelówki? ;)

3. bądźcie wyrozumiałe, jeżeli w najbliższym czasie będę zmuszona dołączyć do akcji "jak przeżyć kosmetycznie za 50zł miesięcznie" ;)

A jak u Was wyglądają takie zakupy? ;)

Z Krainy Obutej, Cholera Naczelna ;)

ps.: co ciekawe, co fotka, to znikały z kadru co rusz któreś ;)

85 komentarzy:

  1. Zaszalałyście :)
    Ale spoko, sama kupiłam w CCC 3 pary butów, a rodzice kolejne 5 :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uf.. więc nie tylko my z takimi torbami wychodziłyśmy ;)

      Usuń
  2. hehe fajnie się czytało :) No wesoło i nie ma sie jak nudzić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie zakupy! Butów nigdy dosyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny wpis :) Chyba i ja wybiorę się do CCC, niestety sama bo mąż daleko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uuu... mężowie to przydatna instytucja w takich momentach ;)

      Usuń
  5. Hahaha. A miałam sama wpaść do CCC :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, dałyście czadu :D Sprzedawcy trzeba było zrobić fotkę :P

    OdpowiedzUsuń
  7. No no, obkupiły się babeczki :) super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję udanych zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No pięknie, ale dałyście czadu! U nas aż tyle par nie było, ale oczywiście nadprogramowe zakupy się pojawiły :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ło matko jedyna :D
    Ale Wam dobrze :))
    Jutro wejdę do CCC zobaczyć co tam ciekawego mają :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niezłe lupy ;)
    Rzeczywiście macie wesoło jak się wybieracie na zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeden rachunek robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o dziwo, nie aż tak tragiczne spustoszenie w kieszeni, jak "powinien" ;)

      Usuń
  13. No to nieźle zaszalałyście :D

    OdpowiedzUsuń
  14. świetna notka jak zawsze
    jak zobaczyłam te pudła to matko, chyba nigdy nei widziałam tyle kupowanych na raz

    OdpowiedzUsuń
  15. Heh, a ja tylko w klapki na przecenie w CCC się zaopatrzyłam ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. No to poszalałyście. Ja kupiłam jedynie kapcie, bo moje się już rozpadły. Chciałam jeszcze balerinki, ale nie znalazłam nic odpowiedniego, poza tym za chwilę jesień, więc trzeba raczej poszukać bardziej zabudowanych butów. W tym roku kuszą mnie Martensy, klasyczne, niskie, czarne. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale od jesieni już blisko do wiosny, a noga Ci nie rośnie przecież ;)

      Usuń
  17. Zaszalałyście o to nieźle!

    OdpowiedzUsuń
  18. W pierwszej chwili złapałam się za głowę, ale otworzyłam swoją szafę z butami i stwierdziłam, że sama poszalałam na wyprzedaży w CCC, a kupowałam tylko sobie i Młodemu :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam zawsze problem ze znalezieniem swojego rozmiaru :( A kolekcja imponująca, sama bym taką chciała!

    vamppiv.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak ja to dobrze rozumiem... Ja i Królewny, to już pięć kobiet (co prawda niektóre przed 10), a w domu są jeszcze dwie kocice i moja mama...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahha, u nas łatwiej policzyć facetów ;)
      JEDEN - wąż :D

      Usuń
  21. Oho! Widzę, że któraś z Was kupiła moje baletki ;)) CCC ma to do siebie, że oprócz niskich cen ma także niską jakość butów. Za to ich nie lubię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja traktuję buty w takiej cenie jak jednosezonówki ;) jak płacę 5 czy 10 zl, to jeżeli przetrwają 1-2 wyjścia - opłacało się ;)

      Usuń
  22. w moim domu to samo się dzieje, także przy dużej ilości bab w domu to chyba całkiem normalne zachowanie ;-)

    http://siokoskokoslife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. nie mam szczęścia do butów z CCC :( rezygnuję nie idę :P upatrzyłam w Deichamnie ale nie mieli na nie francole przeceny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. deichman i regał na końcu to moja miłość i moje przekleństwo ;)

      Usuń
  24. Hyhy, no to zaszalałyście :) Ja też lubię takie wyprzedaże i uwielbiam buty :)

    OdpowiedzUsuń
  25. To są zakupy!
    Ja w CCC zastałam puste półki, a jeśli już upolowałam coś sensownego, to... upsss... brak rozmiaru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa kupiłam japonki za całe 17 zł... po niecałym miesiącu są do wyrzucenia. Podeszwa popękana i odklejona. To nie są nawet sezonówki :(

      Usuń
    2. uuu... reklamuj!
      a z rozmiarami mam to samo :/ wszystko co fajniejsze - przetrzebione :(

      Usuń
  26. Cholero Naczelna, za tutorial lokowy należy Ci się c onajmniej nobel. Pozdrawiam, zachwycona efektami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :* bardzo sie cieszę, kiedy czytam, że komuś pomógł osiągnąć cel choć na chwilę ;)

      Usuń
  27. Buty to podstawa :D Zakupy naprawdę imponujące. Ja mam przynajmniej o tyle fajnie, że TŻ ma ten sam rozmiar i się wymieniamy, w zależności od potrzeb. Nie przepadam za CCC, wolę kupić wytrzymalsze ale mniej sztuk, bo najbardziej lubię buciory w których mogę łazić parę lat i zazwyczaj takie kupuję. Aczkolwiek jak szukałam na szybko butów na dyplom, to kupiłam właśnie w CCC czy innym Deichmanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojaaa... wspólny rozmiar butów!! <3 :D

      ja nie kupuję butów na lata, bo niszczę KAŻDE w mig ;)

      Usuń
    2. Noo, wspólny rozmiar butów to coś wspaniałego :)) Choć nie bardzo lubię oddawać moje, nooo ale czego się nie robi z milości.

      Właśnie o to niszczenie chodzi, ja takie z CC mam na góra miesiąc, te "porządne" są trwalsze. Choć oczywiście mistrzowie niszczenia też dają im radę ;-)

      Usuń
  28. O wow, ale butów :) Nie no nieźle poszaleliście nie ma co, oby wiecej takich akcji.

    OdpowiedzUsuń
  29. OMG! Toż to po prostu istne szaleństwo i to zdjęcia karmi me oczęta cudownym blaskiem!!!! Buty uwielbiam! :-D

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do udziału w konkursie, w którym do wygrania zestaw kosmetyków! :-) To tak żeby było jeszcze milej po tych cudnych zakupach ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, akurat byłam w niekonkursowym okresie ;) szkoda... :*

      Usuń
  30. hihihi powiem Ci, że mając w domu 3 mężczyzn ( w tym mąż) + my dwie babeczki - a w domu zostawiamy męża, a zabieramy jego kasę ;D - to wracamy z nie mniejszą ilością, bo moi dwaj młodzi panowie też lubią dobre obuwie i to na każdą okazję inne... Mam wielką szafę i zawsze, ale to zawsze brak tam miejsca. Normalnie jakby 5 bab u nas mieszkało. Zatem rozumiem. A obniżki kocham za to, że istnieją ... Mniej je kocha mąż :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, niech mąż je pokocha lepiej ;) bo bez nich zostałby bez grosza ;)

      Usuń
  31. hahaha chciałabym zobaczyć minę tego sprzedawcy :D heheh :D
    Moje zakupy wyglądają trochę skromniej z ręką męża na karku nie idzie poszaleć :D hhehe
    chociaż jak jest w pracy wykorzystuję czas do maximum :D
    Chociaż przelecieć się po sklepach i popatrzeć :D
    Uwielbiam przeceny wtedy ciężko mnie wyciągnąć ze sklepu :D
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, to takiego męża należy w domu zostawić! zabrać tylko kartę ze sobą ;)

      Usuń
  32. wow i to są łowy, aż zachciało mi się iść na zakupy po buty :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Odpowiedzi
    1. w porównianiu z chęciami - niewielkie ;) ale z rozmiarami był problem ;)

      Usuń
  34. boże, przeceny w obuwniczym to dla mnie jak płachta na byka :(

    OdpowiedzUsuń
  35. Chyba jestem w raju ! :o Tyle butów, tyle wygrać ! :)

    OdpowiedzUsuń
  36. też szalałam w CCC i mogę powiedzieć, że szalałam z mężczyzną, nie tylko kobietom udziela się szał zniżek

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, komentowanie nie gryzie ;) ja też ;)

Bardzo lubię i cenię każde słowo od Was, Wasze komentarze są dla mnie motorkiem napędowym :)

Staram się też odpowiadać na Wasze wpisy, pytania, i odwiedzać moich czytelników.

4cholery@gmail.com

Cholera Naczelna