czwartek, 11 kwietnia 2013

Enzymatyczna terapa stóp od Flos Lek...

Kolejnym z produktów, które wykopałam z koperty od Maliny był peeling, ale enzymatyczny

Dr Stopa - Terapia stóp od Flos Lek'u




Kiedy już pooramy sobie syrki peelingiem mechanicznym, i będziemy chciały czegoś innego, albo po prostu wolimy delikatniejsze akcje, zaaplikujmy sobie peeling enzymatyczny. Czy Dr Stopa się do tego nada?



OPAKOWANIE:


Białe opakowanie zakrętką i napisami w typowo "medycznym", zielonym kolorze z czerwonymi dodatkami. Całość grafiki utrzymana jest w aptecznym stylu, co wzbudza uczucie zaufania do kosmetyku.
Sympatyczny i solidny "klik" jako zamknięcie, zagłębienie do otwierania jest doskonale wyprofilowane i niezwykle wygodne w używaniu. Już kiedyś identyczne recenzowałam w innym kosmetyku. Tu jest równie świetne.
Pojemność 75ml, cena 12-14 zł





SKŁAD:



W prostocie siła? Na pewno w prostocie tkwi siła tego kosmetyku, ponieważ dzięki temu nie drażni ani zawartością, ani zapachem, ani przeciwników testów na zwierzętach... ;)


ORGANOLEPTYCZNIE:



Osobiście zawsze uważałam, że delikatne rozpuszczacze to ja sobie mogę pod oczka stosować ;) Lubię ścierniaki, kwasy i składniki dające mi intensywne i widoczne efekty. Jako osóbka, która przy pedicure medycznym [frezarkowym] rozkłada się wygodnie i czeka na stópki jak dupka niemowlaka, do Dr Stopy podchodziłam od startu jak raczej do głaskacza, którego używa się pomiędzy "normalnymi zabiegami" ;)
Nieco z większym zainteresowaniem się zaczęłam mu przyglądać po zauważeniu, że żel zawiera całkiem gęstą, drobną frakcję ścierną. W większości przypadków enzymatyki bazują wyłącznie na rozpuszczaniu.
Z zaciekawieniem też zauważyłam, że Dr Stopa niemal nie ma zapachu.. znaczy się jest, ale delikatny i nie utrzymujący się za długo.

DZIAŁANIE:

A czy to wszystko w zestawie działa jak producent obiecuje?


Cóż. ścieraki możemy ocenić bardzo szybko. Tutaj mamy do czynienia z dwustopniowym preparatem, który bardziej zalecany jest do profilaktyki, a to wymaga dłuższego i regularniejszego stosowania. Po kilku aplikacjach, mogę powiedzieć, że faktycznie usuwa stwardnienia, zmiękcza skórę i przygotowuje stopy do dalszej pielęgnacji, chociaż nie wyobrażam go sobie jako jedynego środka do pielęgnacji stóp maltretowanych ;) Do zwyczajnych jednak jest to bardzo pozytywny specyfik, który łączy w sobie rozpuszczanie i ścieranie plus zmiękczanie :) I cieszę się, że mam go w swojej łazience :)

PODSUMOWANIE:


PLUSY:  ma obie fazy, i rozpuszczalną, i ścierną, brak inwazyjnego zapachu, ładnie wyrównuje koloryt skóry i odświeża stopy

MINUSY: wymaga regularności w stosowaniu ;) . No co, do stóp akurat jest cała gama środków i zabiegów nie wymagających tego aż tak bardzo ;) 









Produkt otrzymałam w ramach Testowania z Maliną, co w żaden sposób nie wpłynęło na moją opinię.

 Cholera Naczelna

8 komentarzy:

  1. Szczerze powiedziawszy nie używałam nigdy peelingu do stóp. Ograniczam się do pumeksu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej też mało kiedy ;) ale odkąd moja ukochana ścieraczka zniknęła z rynku [nie używam typowych pumeksów], i pod wpływem paczki od Maliny, postanowiłam do nich powrócić ;) Póki co, nie żałuję.. ;)

      Usuń
    2. Enzymatycznego używam na twarz tylko. O widzisz, kurcze z dobrymi rzeczami tak już jest, że nagle znikają z rynku :/ tylko nie wiem czemu.
      Poza tym, co do współpracy z Amilie, wybrałam za jasny podkład. Nie sądziłam, że będzie aż tak jasny na mojej skórze, która i tak jest jasna.

      Usuń
    3. No niestety, i to jest strasznie frustrujące...

      Usuń
  2. O nie... Peeling do stóp? Ja się nawet podrapać nie mogę! Z pumeksem też u mnie ciężko xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poważnie? współczuję.
      znaczy ja też mam łaskotki, ale dlatego właśnie preferuję gorącą wodę, która znieczula, a później drastyczne traktowanie ;)

      Usuń
  3. Ja używam pumeksu wulkanicznego. Jest genialny!Z łatwością usuwa stwardniałą i szorstką skórę, niestety z czyszczeniem tej "zabawki" jest gorsza sprawa ;)
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja tak pilnie poszukuję obecnie tego cuda, które pokazałam w następnej notce ;) zero problemów z czyszczeniem. lekko szczotką, spray sterylizujący albo wrzątek po prostu i już :)

      Usuń

Śmiało, komentowanie nie gryzie ;) ja też ;)

Bardzo lubię i cenię każde słowo od Was, Wasze komentarze są dla mnie motorkiem napędowym :)

Staram się też odpowiadać na Wasze wpisy, pytania, i odwiedzać moich czytelników.

4cholery@gmail.com

Cholera Naczelna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...