czwartek, 20 marca 2014

Peeling skóry głowy - podstawa! w pielęgnacji włosów

Mam ochotę pozbierać zakłady ;)
Co będzie następnym hitem na rynku włosowych produktów?

Szampony, odżywki, maski, oleje, sera, wcierki, oczyszczacze, 100%natura, farby z olejami bez amoniaku...  rynek jest już wręcz przepełniony, producenci prześcigają się w wymyślaniu "co by nam tu jeszcze na czerepy upchnąć".

A ja obstawiam, że przy tej tendencji zapychania naszych czupryn "mnóstwem dobra" walczącej z "odejdź od chemii, tylko czysta natura", następny wysyp uzupełnień do serii pójdzie w... scruby! :)
Zwłaszcza, że w salonach fryzjerskich już stosuje się go coraz częściej, a co droższe firmy włosowe wprowadzają pierwsze takie produkty do swojej oferty [za odpowiednią cenę oczywiście ;) ]

Moja pierwsza notka o problematycznej skórze głowy cieszy się Waszym dużym zainteresowaniem, kolejna nabiera już powoli ostatecznego kształtu, a pomiędzy, chcę Wam pokazać bliżej jedną z rzeczy, o której będę tam wspominać, czyli

Peeling skóry głowy.


Zabieg niezwykle prosty, a ma długofalowo wpływ na wygląd całego włosa, pozwala dotrzeć lepiej składnikom odżywczym do skóry głowy, ułatwia wybijanie się dla baby hair, wzmacnia zakorzenienie cebulek w skalpie....

Robimy mnóstwo rzeczy, by mieć piękne włosy, obserwujemy tendencje na rynku, informacje, reklamy... Nasza świadomość o włosach, przez zaledwie kilka lat podskoczyła bardzo mocno, od poziomu, kiedy "rozbudowaną" pielęgnacją były: osobny szampon, odżywka i maska dwa razy w tygodniu, wytypowana na zasadzie "chyba to dla mnie", albo "ekspedientka poleciła".
 Problemy i pytania też zmieniły się przez ten czas bardzo drastycznie. Od "czy mam włosy przetłuszczające się, skoro końce suche" do "jaki wpływ mają sls i silikony na uniesienie łusek włosa" i "czy aromat w farbie do włosów wywoła raka paznokci".

Znaczny wpływ na nasze postrzeganie świata kosmetycznego mają... reklamy i publikacje na portalach poszukujących sensacji, i robiących wszystko, by chwytliwy tytuł zachęcił do wejścia, i tak naprawdę większość "sensacyjnych wiadomości", "fenomenalnych składników" czy "zabiegów, które MUSISZ zrobić" dla swoich włosów, to po prostu medialno-marketingowa papka, jednak warto obserwować rynek, i wychwytywać niektóre rzeczy, które nawet nie do końca się przebijają, bo to właśnie one czasami mają dużo większy sens :)

A ile z Was stosuje peeling do skóry głowy? 
Łapka w górę ;)



Popytałam trochę osób. W większości przypadków spotykało się to zapytanie ze śmiechem, zdziwieniem, a nawet stwierdzeniami "jak Ty coś wymyślisz to tylko psychiatrę wołać ;) "
A o ironio, to właśnie ten zabieg ma znaczący, jeżeli nie jeden z największych, wpływ na kondycję naszych włosów.

Skóra głowy, niezależnie od tego, jakie mamy pukle, ich typ oraz tendencje, w około 80% odpowiada za stan naszej czupryny. Zarówno tej przyszłej, ale i obecnej. Jeżeli byłybyśmy łyse, aby wyglądała zdrowo i estetycznie, wymagałaby nie lada dbałości, dlaczego więc nie myślimy o tym, tylko dlatego, że nie jest widoczna na pierwszy rzut oka?

Gruczoły wydalnicze, potowe, mieszki włosowe... wszystkie te elementy potrzebują dbałości, odżywienia, powietrza i oczyszczenia. Dokładnie tak, jak ziemia wymaga pielęgnacji i dbałości, aby rośliny na niej rosnące były pięknie zielone, mocne, dobrze ukorzenione i cieszyły oczy :)

Większość z nas wie już, jak ważna jest skóra na ciele, używa odpowiednich kosmetyków, reaguje odpowiednio na wszelkie niepożądane objawy, jak przesuszenie, wypryski, szorstkość.
Dlaczego więc skórę głowy traktujemy po macoszemu, i odmawiamy jej odpowiedniej pielęgnacji, skupiając się na walce o dobry wygląd samego włosa, ewentualnie reagując, kiedy zauważymy łupież, i to tylko zakupując wyspecjalizowany szampon?

Dlatego tak ważnym jest, by zmienić sposób myślenia i pielęgnacji, oraz dołączyć do regularnej pielęgnacji peeling skalpu, za który Wasze głowy odwdzięczą się dosyć szybko, a długofalowo, zapewni on Wam niesamowitą jakość produkowanej w nim warstwy rogowej, zwanej potocznie.. włosem ;)

Scrub sam w sobie oczyszcza skalp z martwych komórek, posklejanych mnóstwem składników w kosmetykach, których używamy do pielęgnacji i stylizacji, kurzu, sebum, łoju, potu i tego wszystkiego, o czym wolimy nawet nie myśleć, że szampon nie jest w stanie usunąć, ponieważ działa tylko powierzchniowo i niemechanicznie.
 Próbowałyście kiedyś myć naczynia, wyłącznie je spłukując? Nawet posiadaczki zmywarek wiedzą, że by było czysto to się po prostu nie da, a już na długą metę na pewno, bez ostrej chemii, mocnego strumienia i jednak spłukania / zszorowania tego, co podeschło ;)

Oczyszczona skóra głowy znacznie lepiej oddycha, przyjmuje składniki nawilżające, odżywcze, pobudzające, czy jakie tam jej aplikujemy, do tego "odkopane" cebulki w I fazie wzrostu włosa, wypuszczają dużo łatwiej nowe baby hair, które są po prostu delikatne, i nie tak łatwo im się przebić przez zablokowane ujścia mieszków.

Efekt całościowy?
   Zdrowsza, oczyszczona, oddychająca skóra, przyjmująca łatwiej składniki w nią wnikające, to zdrowszy włos, mniejsze problemy ze skalpem i jego pielęgnacją.
   Odciążony trzon włosa przy skórze, co ułatwia jego unoszenie się [zamiast przyklapywania ;) ].
   Polepszone mikrokrążenie, które możemy pobudzać jeszcze kolejnymi składnikami, a co za tym idzie, lepsze odżywienie cebulek od środka organizmu.
   No i doskonałe przygotowanie pod dalszą pielęgnację oraz aplikację tego, za co często płacimy tak słono w drogeriach.



Czy muszą to być profesjonalne [i drogie] produkty?
Niekoniecznie.
Podstawa to oliwa i coś, co będzie stanowiło frakcję ścierną: sól, glinka, fusy z kawy, siemię lub nawet cukier [osobiście za tym ostatnim nie przepadam ;) ]

Dokładna instrukcja stosowania i parę moich ulubionych receptur już niebawem :)

Cholera Naczelna

A ponieważ OCZYSZCZANIE  jest domeną wiosenną, zgłaszam ten wpis do konkursu


28 komentarzy:

  1. Ja przyznam się szczerze, że nigdy nie stosowałam, ale już nie raz zastanawiałam się nad tym zabiegiem, szczególnie, że często robię płukankę z kawy i zawsze zostają mi fusy, które warto użyć jako piling :) Mam jednak wrażenie, że nie da się tego zrobić :D Bo jak wymasować skórę głowy jak mam tyle włosów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a widzisz, dobrze, że piszesz, przypomniałam sobie, żeby dodać sposób na dotarcie peelingiem do skóry, tak, żeby nie musieć się "bawić" w przedziałkowanie i nanoszenie miejsce za miejscem :)

      a co do peelingu kawowego, to właśnie wyszłam z łazienki z wykawowanym czerepkiem :D mrrrr! kawy nie pijam, a zużywam ją na kilogramy ;) w łazience do tego :D

      Usuń
  2. oj ja również nigdy nie stosowałam takich specyfików ,ale jestem ciekawa jakby się sprawdził peeling na mojej głowie:DDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za parę dni wrzucę kilka domowych receptur :) tanich, łatwych w przygotowaniu.. sprawdź sama!
      albo szybciej, poniżej widzę, że Blondyna wrzuciła swoją ulubioną recepturę, która wygląda bardzo ciekawie dla lubiących cukrowe :) [a to, czy się lubi, trzeba określić samemu, metodą prób ;) ]

      Usuń
  3. Od czasu do czasy robię sobie peeling skóry głowy, bo bardzo dobrze wpływa on na kondycję mojej czupryny - polecam.
    Mój sposób to żółtko, odżywka, cukier. Wszystko pięknie się spłukuje i nie ma się problemu z fusami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje włosy średnio lubią się z cukrem, ale Twój przepis wygląda bardzo ciekawie :) i z dodatkiem protein :)
      dzięki :*

      Usuń
    2. Szkoda, że cukier Ci nie służy, bo sklejona, paskudna czupryna po spłukaniu okazuje się cudowna ;) Pozdrawiam!

      Usuń
    3. tak, zazwyczaj tak jest, i do tego włos robi się podatniejszy na układanie i puszysty :) dlatego wymieniłam i cukier w artykule :)

      Jednak ja [przez własna głupotę] w pewnym momencie przeproteinowałam swoją czuprynę i od tamtej pory próbuję domknąć łuski, które niestety w połączeniu z cukrem zaczynają być sztywne i plączą się :(
      Stąd u mnie na topie obecnie coffe-spicy ;)

      Usuń
  4. Przyznam się, że pierwsze słyszę ale spróbuję, zobaczymy co wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ma to sens ;) peeling skory glowy zrobilam w zyciu moze raz albo dwa... musze wprowadzic go do pielegnacji na stale. tyle, ze nie wiem jak to zrobic.. wiec niecierpliwie czekam na kolejnego posta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jeszcze nie bawiła się w peelingi na głowie :D . Zapraszam do mnie na rozdanie :http://malinka24.blogspot.com/2014/03/rozdanie.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie robiłam peelingu na głowie,nie wiem, nie rozumiem dlaczego :( bo robię go często na twarzy. Pomysł rewelacyjny i nie ma wątpliwości, że na pewno skuteczny. Dzisiaj w takim razie będę robić, mam całe wiaderko korundu kosmetycznego.
    Używałam go do tej pory do peelingu twarzy i ciała, ale na pewno nada się też do włosów. Zapewne wystarczy go zmieszać z jakimś olejem lub nawet szamponem (?) albo maseczką, odzywką- zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bym z pilingiem do ciała uważała przy włosach-wiele z nich ma parafinę a ten składnik nie jest obojętny dla skóry głowy.Zdecydowanie lepsze są naturalne "ziarna".Dobrze że mi przypomniałaś,muszę zrobić piling głowy,koniecznie,dziś wieczorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz :) zapomnialam, zeby przestrzec przed takimi eksperymentami... dzieki za uwage :)

      Usuń
    2. A widzisz :) zapomnialam, zeby przestrzec przed takimi eksperymentami... dzieki za uwage :)

      Usuń
    3. to chyba do mnie....
      używany przeze mnie korund to surowiec, półprodukt kosmetyczny, a maseczki, wszelakiej maści peelingi do ciała, twarzy, itp. robię sama z wyłącznie naturalnych składników, tak gwoli uściślenia, na pewno nie wzięłabym był czegoś z parafiną,br, od czterech lat sama natura

      Usuń
  9. Oooo, to ja czekam cierpliwie. Peelingu jeszcze nie robiłam domowym sposobem. O, zgrozo! - Nie pytaj, dlaczego, bo sama nie wiem :)), ale stosowałam coś co się nazywa "domowa maseczka na włosy" Jajko, oliwa i witamina A + E...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nigdy w czasie swego nastoletniego życia nie słyszałam o peelingu skóry głowy. Nie spodziewałam się, że tak "prozaiczna" czynność jest tak ważna...
    Niesamowite, ile to człowiek się może dowiedzieć, przeglądając jednego ze swoich ulubionych blogów :)
    A tak swoją drogą, to czy peeling taki pomógłby też na łupież? Mam z nim ogromne problemy i czasami po prostu czuję jak zapycha mi wszystko co na mojej kudłatej głowie można zapchać ;)
    Ach, jak już jestem przy kudłatej głowie, to jeszcze chciałabym spytać, czy znasz, Cholerko, może jakieś domowe sposoby na polepszenie stanu loków? Niestety, nie mogę sobie pozwolić na specjalistyczne kosmetyki, a ostatnimi czasy loki me się już nie sprężynują tak jak kiedyś, poza tym straciły swój blask i swoją "miękkość". A na dodatek chyba wolniej rosną... Czy to może być spowodowane częstymi zmianami szamponu (którego wciąż szukam, żeby zwalczyć raz, a porządnie łupież)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, no i oczywiście, zapomniałam dodać, ze czekam z niecierpliwością na receptury peelingu :)
      Pozdrawiam serdecznie,
      Madeleine

      Usuń
  11. Właśnie: podstawa. A ja muszę się przyznać że peelingu głowy nigdy nie robiłam. Obiecuję poprawę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. przyznam się bez bicia, że pierwszy raz o tym słyszę, ale z pewnością spróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja wykonuję peeling skóry głowy zazwyczaj raz na tydzień/ dwa. Używam do tego połączenia kawa+cukier+olej na mokry skalp, a potem normalnie myję głowę. Nie wyobrażam sobie pominięcia tego elementu pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przekonałaś mnie, że muszę wreszcie zrobić peeling skóry głowy. Daj szybko te przepisy! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurde. Chyba jestem zaściankowa ;) bo ciężko mi wyobrazić sobie wypłukiwanie potem tych ziarenek spomiędzy włosów.
    W każdym razie cieszę się, że ociągałam się z myciem głowy, bo tak to zaraz sobie mimo wszystko spróbuję :)
    Mam nadzieję, że popularny Joannowy piling bezparafinkowy jest.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny jest tez sposob bezziarenkowy ;) W sensie, mocznik w stezeniu 10-20% nalozyc na skalp i potrzymac kilka(nascie) minut. Nie dosc, ze zluszcza to i nawilza.

    Ja dodaje tez pare kropelek kwasu mlekowego do porcji szamponu - rowniez dziala zluszczajaco i nawilzajaco. Po takim myciu mam wlosy lejace jak po odzywce! Polecam :)

    metaxa

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja nigdy nie robię peelingu głowy. Powinno się go robić przed myciem szamponem, czy po?

    OdpowiedzUsuń
  18. How to get to Mohegan Sun in Uncasville by car or truck
    Directions to Mohegan Sun (Uncasville) 울산광역 출장마사지 with public 사천 출장샵 transportation. The following transit 이천 출장마사지 lines 김해 출장샵 have routes that 강릉 출장샵 pass near Mohegan Sun

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, komentowanie nie gryzie ;) ja też ;)

Bardzo lubię i cenię każde słowo od Was, Wasze komentarze są dla mnie motorkiem napędowym :)

Staram się też odpowiadać na Wasze wpisy, pytania, i odwiedzać moich czytelników.

4cholery@gmail.com

Cholera Naczelna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...