Hmmm... z kubka przynajmniej można pić herbatę, a to?

Była sobie kiedyś taka jedna Naczelna. Cholera Naczelna. I śmiesznymi okoliczności zbiegami, popartymi małymi wojenkami, poznała pewne miejsce w sieci.

Spodobało jej się, chociaż nie od początku. Jednak została, po kątach zaglądała, trochę się poangażowała, do paru projektów zgłosiła... I najwyraźniej tak jakoś chyba pasowała IM do wystroju, że parę miesięcy później dostała stamtąd małą zawieszkę na swojego bloga. Ozdoba ponoć coś więcej znaczy niż jakaś durnostójka na kominek ;)
 No, mam nadzieję, bo poprzedni gadżet, kubek, to przynajmniej służy na herbatę, a do tego podpisany, więc nikt nawet nie próbuje go kraść na bezczelnego ;) . Ja z kolei panna, z zodiaku a nie ze stanu cywilnego tudzież niewinności bynajmniej, cenię sobie rzeczy praktyczne. Zbieraczy kurzu nie kolekcjonuję ;)

[DOPISEK zanim zacznę ;) ]: oczywiście całość wybierania ramek to zabawa, oświadczam oficjalnie, że nie planowałam ani przez chwilę, modyfikować otrzymanego baneru na poważnie ;). :P

 Jak myślicie, czy się obrażą, jeżeli dorobię sobie do tego:

gwóźdź i sznurek do zawieszenia?  A może rameczkę retro taką? Ooooo... wiem! Marzy mi się taka bogata, retro, pałacowa złota rama, na gwoździu i powrozie zawieszona :D
Bo jak mi ozdoba spadnie gdzieś z miejsca zawieszenia na pasku, to co wtedy? ;)

  Tylko nie do końca wiem, co ten obrazek ma mi robić, bo cośtam pisali, mówili, a ja tak jednym okiem wpuszczałam, drugim uchem wypuszczałam... ;) Ale domyślam się, że oznacza mnie jakoś, i chyba jakoś pozytywnie, skoro taki radosny i kolorowy ani żadnych gróźb karalnych pod moim adresem nie zawiera... ;)

W każdym razie, zobaczmy "przymiarki" do różnych innych styli ;)

 i jeszcze dwie propozycje od Patrycji Pieguski ;)

A która wersja Wam się podoba najbardziej? ;)

Cholera Naczelna - Ambasadorka PnK [to brzmi dumnie! :D ]