sobota, 23 marca 2013

Pora rozpocząć Rewitalizację! Garnier Hand

No więc zaczynamy aktywny udział w Rewitalizacji Dłoni i Stóp z Maliną :)
Nadmienię tutaj, że akcja trafiła w "mój czas" bardzo trafnie, bo poszukiwania Ideału Do Łapek prowadzimy systematycznie od paru miesięcy. Z różnymi efektami ;) Raz nawet upolowałyśmy krem, który zapowiadał się na hit absolutny, ale po dwóch tygodniach używania wyrzucili nam go na lotnisku. Miał 125 ml, a myślałyśmy że standardowe 100...

Dziś "na ruszt" wrzucimy...

INTENSYWNA PIELĘGNACJA - GARNIER HAND

producent: dla Garnier wyprodukowano w Izraelu


Nie ukrywam, miałyśmy w dłoniach dwie wersje: tę i SOS w tej samej cenie, a o połowę mniejszej pojemności. Jako, że nasze łapki jeszcze o pomstę do nieba nie wołają, zdecydowałyśmy się na tę wersję..



CENA: około 8 zł

duuużo sobie obiecywałam po nim, Cholera Jasna miała jedno podstawowe żądanie: ma nie zostawiać tłustego lepiszcza po sobie ;) jak zweryfikowało to jego używanie? Czyjego ideału, krem, okazał się bliższy?
Zanim dostaniemy się jednak do zawartości, opiszmy

OPAKOWANIE:


Tuba z miękkiego [ale nie za miękkiego] plastiku w kolorze, który mnie uwodzi za każdym razem, jak nań spojrzę :) Szata graficzna bardzo miła, wyrazista i prosta. Zamknięcie na prostą, gładką zakrętkę. Osobiście nie przepadam za tym, ulubionym wśród producentów specyfików do dłoni, rozwiązaniem. Czemu? Ślizga się, babra się i ucieka z dłoni, jeżeli nie zakręcimy zanim nakremujemy łapki.. Otwór odpowiedni, nie za duży, nie za mały, choć większy niż w innych tubkach



Z tyłu dokładny dość opis, w tym

SKŁAD: 


Zastanawiająco wysoko jest tu alkohol. Niżej następny. Dużo gliceryny. Co do reszty, to ogólnie w teorii powinno nawilżać, natłuszczać i robić warstwę zabezpieczającą przed uciekaniem "dobrodziejstw w tubce zawartych".

ORGANOLEPTYCZNIE:

średnio zwarta konsystencja rozsmarowująca się na dłoniach z pozostawieniem warstwy, która długo się wchłania. Dłonie są po nim kleiste i tłuste przez parę minut, co odrzuciło Cholerę Jasną po zaledwie paru próbach. Ja postanowiłam przejść tę niedogodność by sprawdzić, czy spełni swoje zadanie przynajmniej jak należy.
Zapach przyjemny, świeży, typowo kosmetyczny, bez nachalnej chemii, utrzymuje się na skórze dosyć długo, kiedy się w końcu przestanie kleić, pozostawia na dłoniach "tępy" film. A jak

DZIAŁANIE:

Producent zapewnia, że:


A co na to życie?
Jak wpisałam, mimo, że nienawidzę długo lepiących się palców, starałam się przez dłuższy czas używać go regularnie. W efekcie zauważyłam lekkie napięcie i nawilżenie dłoni po aplikacji, ale też długofalowo.. podsuszenie. By skóra nie była jak szumiący pergamin, musiałam używać go dosyć często. Miękkości nie stwierdziłam, powiedziałabym wręcz, że przeciwnie.
Zaczynam mieć pewne dziwne podejrzenia co do alantoiny... ale o tym przy okazji innej recenzji z tej akcji..
Koniec końców, kremik wylądował w koszyczku "jak się komuś podoba, to można brać śmiało" a my pobiegłyśmy do sklepu po kolejne specyfiki.

No, ale nie jest też tragedią, na tle tego, że mamy w rzeczonym koszyczku 12 różnych opakowań [a było więcej] kremów do rąk, dajemy mu obie 3/5, bo jednak jest dosyć wydajny [używałam go, używałam, a w tubie nadal sporo ;) ], ładnie pachnie, i elastyczność skórze faktycznie nadaje. Ale jednak my szukamy przede wszystkim miękkości, szybkiego wchłaniania i odżywienia łapek [że nie zapomnijmy, iż ideał powinien też regenerować i wyrównywać koloryt skóry]
Tak więc od ideału bardzo daleko..

A jak Wam się sprawdzał Garnier Hand? Jakby nie było, to dosyć popularna marka.. 

Cholera Naczelna / 4cholery

9 komentarzy:

  1. wczoraj zanim dotarlam na zakupy do sklepu to juz tylko Tesco bylo otwarte;/ ale z pewnoscia sie na nie skusze

    OdpowiedzUsuń
  2. spotkałam się z licznymi pochwalnymi notkami na temat tego kremu, chyba jesteś pierwsza, której ten krem tak średnio podpasował;)
    z Garniera rzadko kiedy kupuję jakieś kosmetyki, częściej kupuje je moja mama:)
    jeśli szukasz dobrego kremu do rąk to wypróbuj jakiś z ziaji, np. kozie mleko:) a jeśli lubisz szastać pieniędzmi to polecam krem z 20% masłem shea/karite od L'Occitane:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem Ziaja Kozie Mleko ślicznie pachnie, nie pozostawia też lepkiej warstwy, szybko się wchłania, ale w związku z tym miałam wrażenie że wysusza skórę.

      Usuń
    2. Mint, ja już tak mam, że często moje odczucia są "pod prąd" ;) ale w tym wypadku i moje, i Cholery Jasnej, zdania są zbieżne...
      Do tego kremu z masłem się przymierzam, ale najpierw muszę wypróbować i opisać te L'Occitane-y, których nawiozłam sobie w miniaturkach i leżą czekając na swoją kolej, a też tanie nie były jak na tę pojemność ;)

      Usuń
  3. Nigdy nie kusił mnie ten krem, choć zauważyłam że ludzie bardzo chętnie go kupują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet dziś w markecie widziałam parę osób grzebiących pilnie na półkach garniera wśród kremów ;)
      A co do Ziai, będę opisywać dwa inne, i aż zaskoczona jestem tym, ile osób poleca mi to kozie mleko.. aż prawie dziś wzięłam z tej linii żel pod prysznic [jakbym miała mało zeli ;)]

      Usuń
  4. Jak dla mnie zbytnio się klei, podobnie jak balsam Garniera do przesuszonej skóry.

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie średnio odpowiada ale mój mąż jest z niego zadowolony ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie to klejenie się... bleee...

    Dakota, może mężczyźni mają całkiem inną skórę? ;)

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, komentowanie nie gryzie ;) ja też ;)

Bardzo lubię i cenię każde słowo od Was, Wasze komentarze są dla mnie motorkiem napędowym :)

Staram się też odpowiadać na Wasze wpisy, pytania, i odwiedzać moich czytelników.

4cholery@gmail.com

Cholera Naczelna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...