piątek, 22 sierpnia 2014

Biblijna zagłada? ;) - anegdotka

Zadzwonił dzwonek do drzwi.
- czekasz na jakieś przesyłki?
- nie - oświadczyłam i poszłam sprawdzić, kto to. Oczywiście, jak na mańka przystało, Api na dźwięk dzwonka przygnała z góry, aby też sprawdzić, kogo nam wiatr pod drzwi przyniósł. A ponieważ nasza nowa kota zasmakowała ostatnio w zabawach na podwórku, i nie przegapi żadnej okazji, coby tam uciec, staramy się, żeby nie było jej w sieni, kiedy otwieramy drzwi. Tym razem się nie udało, więc próbując ją wydobyć spod komody prychnęłam:
- Apokalipsa! do cholery! chodź tu!
W tym momencie usłyszałam za drzwiami śmiech. Olałam więc kota zastawiając nogą szparę w drzwiach otworzyłam, a tam, ubrechtani po pachy... świadkowie jehowy ;)

No tak, my swoją Apokalipsę już mamy, to do tej biblijnej "wprawka" non stop ;)





Wasza uśmiana Cholera Naczelna

środa, 13 sierpnia 2014

Wakacyjny zlot śląskich blogerów urodowych -relacja

Był sobie zlot i była sobie Naczelna, i na ten zlot się wybrała, bo pewna mila osóbka ją zaprosiła. Inna miła osóbka przyjęła ją pod swój dach na nocleg, i w ten oto sposób Cholera znów wylądowała w Katowicach/Chorzowie ostatnim czasie...


Były zakupy, była mila zabawa u super gospodarzy, a na drugi dzień, w pewnej fantastycznej Zielonej Mydlarni był spęd babeczek i paru menów, w celach towarzysko-edukacyjno-zakupowo-jakiśtam ;)
Nie nie, tym razem nie dręczyłam nikogo targaniem za włosy i wiązaniem na nich chustek wszelakich, a zdradzę Wam, że ostatnio moją metodę kręcenia włosów na chustę wzbogaciłam o nową fryzurkę :P
Tym razem grzecznie i cichutko sobie siedziałam i:
- nowe ciekawe osóbki poznałam
- gadałam, rozrabiałam i dużo się naśmiałam,
- torta z Mojej Tortowej Pasji pałaszowałam,
- wykładów ciekawych o Soraji, Sylveco i innych kosmetykach słuchałam,
- cerę sobie przebadałam
- pokaz makijażu oglądałam
- w zadaniu domowym ciała dałam
- w konkursie wystartowałam i nawet... wygrałam!! :D
- i do tego torby cudowności przytargałam ;)
To tak w telegraficznym skrócie ;)

wtorek, 5 sierpnia 2014

Apocalipsa

Jak to jest, że zawsze, kiedy próbuję się zalogować na to konto z innego urządzenia, okazuje się, że
podobno nie pamiętam hasła i muszę je resetować a później jeszcze podawać numer telefonu, datę urodzenia kota i kolor stanika??

No cóż. W każdym razie, jestem, żyję - złego licho nie bierze ;) zeżarło tylko wenę, wiele się działo, ale na początek z okazji powrotu pokażę Wam, co od trzech tygodni wprowadza w nasze życie sporą dawkę radości i szaleństwa ;)
Oczywiście ci, którzy śledzą mnie na PnK wiedzą o co chodzi, ci z fb chyba też ;)
Ponieważ jednak sporo z Was tam nie bywa, przedstawiam Wam naszą nową domowniczkę:

Apocalipsa :)



wtorek, 10 czerwca 2014

Lakier Paese 182 i manicure z okazji Dnia Kota ;)

- Mamo, dlaczego malujesz truskawki?!?!?
- A tak sobie, dla jaj :P
- Ja przez ciebie myślałam, że to malina i chciałam zjeść!!
- Taaaa... chyba taka już ze śmietaną od razu lekko wymieszana ;)

I właśnie w ten sposób bym określiła w skrócie kolor lakieru

Paese

 long lasting no*182

Jaskrawe pyszne maliny zmieszane z łyżką śmietany, w sztucznym świetle wpadające w tak zwaną "żarówę" ;)
Jako samodzielne krycie fajny raczej dla młodych, ale jakikolwiek dodatek koloru innego, robi z niego bardzo miłą dla oka, letnią bazę :)


środa, 28 maja 2014

3W, czyli Wino, Włosy i Wariatki ;)

Za dzieciaka słyszałam często taką bajeczkę, że to bociany noszą dzieci. Zapewne większość z Was ją
kiedyś słyszało w czasach, kiedy to małe ciekawe brzdące pytały o sposób przychodzenia na świat nowych egzemplarzy, a rodzice, płonąc rumieńcem, na wspomnienie upojnych nocy produkcyjnych coś tam przebąkiwali.
A co noszą współczesne bociany? Na przykład Cholerę Naczelną na weekend do znajomych, połączony ze zlotem blogerek ;)


A było to tak...

sobota, 17 maja 2014

Co nowego w moich zbiorach? ;)

Dziewczyny, dziękuję za te ogromne pokłady pozytywnej energii i dobrych słów płynących zewsząd.
Nasza Najmłodsza Cholerka ma się świetnie, dochodzi do siebie w domu, dziś zdjęliśmy szew [jeden, bo nasz kochany Profesor zszył ją szwem z chirurgii plastycznej, podskórnym, jednym na całej długości] i pobraliśmy kolejne wyniki, mamy również umówione wizyty u specjalistów oraz czekamy na hist-paty w nadziei, że w końcu powiedzą coś więcej, pokażą kierunek leczenia. Jeżeli nic nie wypadnie, powinna w poniedziałek pójść do szkoły, nawet tylko jako "wolny słuchacz", zyska więcej niż ucząc się w domu.

A póki co, pokażę Wam parę rzeczy, które w tym ostatnim okresie powiększyły moją kolekcję nowości w kosmetycznej szafie ;)



Przyznam, że nie wszystkie moje łupy tu zawarłam ;) , parę... się wzięło i zapodziało sprzed oczu, a kilka ciekawostek z mojego Pakietu Ambasadorskiego PnK [klik] [ostatnio portal zrobił swoim Ambasadorkom miłe niespodzianki], zostawię sobie jako "zaskoczki", bo ja na przykład byłam zaskoczona ;)
A wszystko przez to, że lubię dziwactwa, ciekawostki i nie mam oporów przed szalonymi eksperymentami ;) :P

No dobrze, zaczynamy :D

piątek, 9 maja 2014

Spieszę donieść... :)

Najmłodsza z Choler jest już po operacji.
24 godziny od druzgoczącej nas [po raz kolejny] informacji, było już po wszystkim a nasza pociecha odsypiała narkozę.
W głównej mierze dzięki jej nieocenionemu lekarzowi, któremu nie wiem wręcz jak dziękować, jak również płynącym do nas zewsząd dobrym słowom i modlitwom.

Liwi czuje się już dobrze choć ma za sobą bardzo ciężki dzień.
Mamy też nadzieję, że kolejny hist-pat da nam odpowiedzi na parę pytań.
A póki co cieszymy się tym, że kiedy wieczorem wychodziłyśmy ze szpitala, była zoperowana, spokojna i... uśmiechnięta :)

Jest naprawdę wyjątkową i twardą osóbką :)
I bardzo chciałam się z Wami tą dzisiejszą naszą radością podzielić :*

Cholera Naczelna

Prośba o modlitwy i dobre myśli...

Dziewczyny,
wczoraj zatrzymali nam Najmłodszą Cholerę w szpitalu. Pojechałyśmy na rutynową kontrolę, okazało się, że nowotwór wrócił i wymaga szybko ponownej operacji.
Chciałabym w związku z tym poprosić Was o trochę dobrej energii w jej stronę, modlitw może...
Bo nasz Anioł Stróż już chyba nie daje rady, a ja nie mam w tej chwili głowy na negocjacje z nim w tym temacie...

 Cholera Naczelna

środa, 9 kwietnia 2014

Górskie Inspiracje ;)

Wspominałam Wam, że byłyśmy w górach, i zrobię z tego nasz pierwszy, baaardzo nieprofesjonalny outfit?
;)
Dlaczego nieprofesjonalny?
Ponieważ:
- nie jesteśmy górołazami, i oczywiście, że ubiór komponowałyśmy raczej pod kątem "nie zmarznąć, nie poskręcać kostek, jakoś wyglądać ;) " - ekspertki więc - proszę o wyrozumiałość w tej materii :D
- nie planowałyśmy żadnej sesji [a błąd!], więc fotki strzelane były "jak okazja pozwalała", częściowo z łapek Młodych, a więc ustawienia... są jakie są ;)
- wstałyśmy, szybki prysznic, śniadanie i w góry. Zero makijaży, włosy tak, jak się złapały...
- nie mam pojęcia jak zrobić outfit, a więc po omacku wkleję to, co mi w głowie siedzi, a później ewentualnie popodglądam szanowne koleżanki blogerki, o co w tym kaman, ok? ;)
- i bo: no bo tak :P za to 4Cholery w komplecie i trochę widoczków Wam wkleję ;)

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Szybkie zakupy w drodze w góry ;)

Dbanie o włosy według planu z mojej "spowiedzi" jest bardzo drogie.
Przejeżdżając koło centrum handlowego, gdzie w "chińczyku", kupiłam genialne, miękkie i megatrwałe grube gumki do włosów, wstąpiłam po kolejne. Niestety. Aby zysk był stały, należy nie wypuszczać rzeczy trwałych i świetnych, o czym też chyba sobie producent, tudzież właściciel sklepu przypomniał.. Złapałam więc coś w miarę zbliżonego chociaż formą do poprzedniczek ;)
W ostatniej chwili też przypomniałam sobie o zaginionych gdzie w domu wszystkich pilnikach i bloczkach...


 Później poszło już z górki, Stado rozbiegło się na różne strony, bo my po prostu powinnyśmy mieć chyba zakaz zbliżania się do skupisk sklepowych ;) No ale okazało się nagle, że brakuje nam sportowych rzeczy, a wiosna w toku... Więc bluzkę kupiłam niemal sportową. Przynajmniej w stylu ;) z kapturem i łódkowym dekoltem. Do tego sportowe staniko-topy, które zaraz będą niezbędne pod moje ukochane nietoperze [w tym czerwony z bokserkowym, siateczkowym tyłem, jakieś dwa normalne staniory [ponieważ po zajęciach z brafitterką większość dotychczasowych pofrunęło radośnie w kosz].
Ale dla równowagi, by w tym całym sportowym weekendzie zachować jednak odpowiednie proporcje, MUSIAŁY się też znaleźć szpilki ;) I mam ochotę skomponować z nimi jakiś [prawie] sportowy strój :P


Buty Młodych, sportowe, już w użytku, więc oszczędzę Wam widoku tego, jak te delikwentki potrafią "załatwić" obuwie jednym wyjściem, nawet w mieście ;)
Ale jak zaraz przesortuję, to pokażę Wam parę migawek z weekendu :)
To będzie nasz pierwszy, bardzo bardzo nieprofesjonalny, ale rodzinny, prawie-outfit ;)

Wasza Cholera Naczelna
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...