sobota, 1 czerwca 2013

Bo w każdym z nas tkwi Dziecko :) Rozpieszczajmy je!

Wszystkim Dzieciom Swoich Mam, tym małym i tym dużym, życzymy w tym szczególnym dniu mnóstwo radości i słodyczy, zarówno tych jadalnych [ale nie idących w tłuszczyk!! ;)] jak i tych emocjonalnych.

I tyle miłości każdego dnia, ile było kalorii w naszym śniadaniu [poniżej] ;)

A w kontraście do wczorajszej czerni na pazurkach, dziś Dzień Dziecka, szarobury za oknami, no to trzeba było nieco koloru samodzielnie dla Młodych wyczarować ;)

I tak powstał Pancake'owy Torcik Śniadaniowy :D


Klasyczne pancake'i ze szczyptą barwnika, przekładane kremem tortowym, z prażonymi migdałami i kapką sosu cytrynowego, z produkcji przy okazji wytwarzania Lemon Cube.

Z powodu kiepskiego oświetlenia, nie udało mi się złapać tej pięknej, mocnej zieleni w kolorze mięty, którą miał krem, mimo, że placki wyszły adekwatnie do swojej różowości na żywo..
Jednak Władczyni Wszystkich Choler, jakby nie było, mojemu najstarszemu "dziecku", smakowało równie bardzo jak Młodym i nam ;)


Ze słodkimi pozdrowieniami,


Cholera Naczelna

18 komentarzy:

  1. Świetny pomysł na śniadanie z okazji Dnia Dziecka :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami warto zapomnieć wyjąć wieczorem ciasto na croisanty ;) [będą na kolację ;)]

      Usuń
  2. jak zwykle władczyni zbiera cała moją uwagę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, ona uwielbia być pępkiem świata i centralnym punktem uwagi ;D

      Usuń
  3. Ciacho <3
    A władczyni nie zaszkodzi taka ilość cukru? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ona ma już tyle lat, że wychodzimy z założenia, iż nie można jej odmawiać przyjemności ;) Robi co chce, je co chce [no dobra, nabiał ma wydzielany, bo po nim zwraca ;)], a my po prostu kontrolujemy ją i ewentualnie balansujemy lekami, oraz pozostałą dietą, jej stan :)
      Życie jest za krótkie, by się przejmować wszystkim na wyrost i odmawiać zawsze przyjemności tym, których kochasz :)
      nauczyłyśmy się tego szczególnie mocno, kiedy miałyśmy króliczkę, na której każdy wet stawiał krzyżyk. Z paskudnym nowotworem drążącym jej czaszkę do mózgu, po śmiertelnej dla 99% chorobie, którą trzeba było czasami nawet karmić pogryzionym jedzeniem, by zjadła cokolwiek.
      Zamiast ją uśpić od razu, stwierdzałyśmy, że damy jej jeszcze parę maksymalnie szczęśliwych dni, takiego króliczego raju z dodatkiem paracetamolu ;) a ona, zamiast słabnąć, wcinała sernik wiedeński z czekoladą, popijała herbatą [tak tak, dziwne zwierza mamy ;)]... oszczędzę Wam szczegółów zabiegów, jakie pozwalała nam na sobie wykonywać z pełnym zaufaniem, i tak parę dni do paru dni... przeżyła dwa lata.
      Aż pewnego dnia kicała wesoło i tuliła się do nas bez żadnych złych symptomów, a godzinę później, po powrocie znalazłyśmy ją, rozłożoną wygodnie w klatce ze swoim miśkiem, śpiącą... już na zawsze.
      I dlatego Władczyni też nie odmawiamy niczego, co jej nie sprawi bólu czy nie zagrozi jej życiu bezpośrednio. Rozpieszczamy ją jak tylko się da, delikatnie kontrolując całokształt, by była jak najszczęśliwsza. Radość w duszy daje więcej niż restrykcyjne pilnowanie się zaleceń lekarzy, a na pewno daje lepsze życie. A nie oszukujmy się, 15 lat, to już słuszny wiek dla kota...

      Usuń
    2. Tak pytałam, bo zwierzętom nie można podawać cukru, czekolady i innych takich :D Ale skoro już tyle czasu przeżyła i dożyła (nie ma się co oszukiwać) sędziwego wieku jak na kota to widać słodycze wcale aż tak bardzo nie szkodzą :D

      Usuń
    3. Jedynym zwierzakiem, który u nas nie lubi łakoci jest [i był] wąż ;) cała reszta, i obecna i wcześniejsza, to okropne łasuchy i dziwadła, jak na przykład króliki kochające kabanosy, psy wcinające warzywa i bakalie, koty wszystkożerne, myszoskoczki gotowe fikać fikołki za nabiał...
      Wszystkie miały się dobrze i dożywały w zdrowiu, z bezproblemowym uzębieniem dobrych lat :)
      To jak z kosmetykami.. teoretycznie malowidła nam szkodzą, kremy nas zapychają, micele drażnią oczka, a kwasy czy inne botoxy to już kompletnie wbrew naturze ;)
      A jednak rzesze kobiet codziennie je sobie aplikują ;)
      Na szczęście Władczyni ma się dobrze, o ile nie ukradnie sobie czegoś sama, tylko zje to, co ma wydzielane w rozsądnych ilościach, a my przynajmniej nie mamy z jej strony pokazów fochów i "jak nie dostanę, to Wam pokażę!" ;)

      Usuń
  4. Ja też się mogę wprosić ?:( Bo dla mnie na dzień dziecka nikt nic nie zorbił :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dawaj śmiało :)
      w końcu wszystkie dzieci nasze są ;)

      Usuń
  5. fotogeniczny kociak, super zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki wielkie, Władczyni poczuła się właśnie bardzo skomplementowana i młoda ;D

      Usuń
  6. Pyyyycha! Zróóóób mi takieee! <3
    Władczyni <3 Moja miłość xDDD

    OdpowiedzUsuń
  7. wow:) chyba bym umarla od nadmiaru kalorii, choć wyglada pysznie:) ponoć raz nie zawsze heheheh:D
    dodaję do obserwowanych, zapraszam rowniez do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda ;) Ale smakowanie pyszne było ;) Kociak przesłodki ;)
    Miłego dzionka

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, komentowanie nie gryzie ;) ja też ;)

Bardzo lubię i cenię każde słowo od Was, Wasze komentarze są dla mnie motorkiem napędowym :)

Staram się też odpowiadać na Wasze wpisy, pytania, i odwiedzać moich czytelników.

4cholery@gmail.com

Cholera Naczelna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...