Widok na trawnik... |
dziwnego, ponieważ drugi dzień już z nieba leciały nieustannie strugi deszczu, więc bardziej dziwiłaby postać niezakapturzona, gdyby nie fakt, że dom ogrodzony jest wysokim murem, a okno wychodzi na podwórze... Owszem, czasami ktoś przechodził tamtędy, podążając do następnego mieszkania, gdzie mieszka leciwa Sąsiadka, jednak postury każdej z tych osób znałam i rozpoznawałam nawet kątem oka. Wzrost, budowę, sposób poruszania się..
Oderwałam wzrok od monitora na kolanach i zerknęłam co się dzieje. Przykurczona postać ewidentnie skręciła do naszych drzwi.
- Jasna, ktoś do nas przyszedł - rzuciłam ze zdziwieniem, ponieważ oceniłam, że prędzej Ona wstanie od stołu, niż ja wykaraskam się spod koca i laptopa.
- Do nas? - Jasna uniosła brwi wysoko, równie zdziwiona jak ja, w końcu, raczej niezapowiedzianym gościom do nas nie zdarza się wpadać, a już tym bardziej odkąd mieszkamy nieco za miastem..W tym samym momencie dzwonek do drzwi zafałszował melodyjkę resztką sił tlących się w rozładowanych bateriach. J. wstała i wyszła do sieni.
Spomiędzy szumu kropel spadających kaskadami z niestarannie położonych rynien słyszałam przyciszone głosy i nawet strzępki rozmowy nie chciały do mnie dolecieć, po czym postać, równie szybko, jak w stronę drzwi, przebiegła w przeciwną...
Jasna podeszła do mnie i bez słowa, z kamienną twarzą wręczyła mi pękatą kopertę... po czym, pogrążona dalej w swoich myślach wróciła do komputera.
Zerknęłam na przesyłkę w mojej dłoni...
- To listonoszka - usłyszałam spomiędzy stukotu klawiszy dochodzącego już na powrót od strony stołu.
Spojrzałam na drukowane litery wieszczące złowrogo moje imię.. kto do diabła wysyła listonoszkę 1 maja, by dostarczyła przesyłkę? I nagle, zerkając na adres nadawcy doznałam olśnienia..
Przecież jest 2 maja, i zgodnie z przewidywaniami doszła do mnie przesyłka od Maliny z prezentem od Aswertyny, która postanowiła przekazać na moje konto swoją wygraną! Czym prędzej rozerwałam kopertę i nagle...
Za oknem rozstąpiły się ciężkie szare chmury, a słońce wyczarowało na niebie nieziemską tęczę, ptaszki, szczęśliwe z nagłego powrotu wiosny, z radosnym trelem wzbiły się w powietrze, kwiatki rozwinęły błyszczące od kropel wody główki i kiwały się w rytm dochodzącej nie wiadomo skąd delikatnej muzyki, a Władczyni Wszystkich Choler rozciągnęła pyszczek w grymasie, który, dałabym się pokroić, wyglądał jak uśmiech na widok motyli i magicznego brokatu o niesamowitym zapachu ulatującego z rozerwanej przesyłki! ...
No dobra, może nie było tak całkiem bo końca, bo zmoknięte wróble nadal napuszone siedziały pod daszkiem tłukąc się co chwilę o jedyny wolny od wody kawałek belki, niebo, ciężkie i zachmurzone wywalało z siebie kolejne hektolitry wody, trawnik i klomby z minuty na minutę coraz bardziej przypominały bagno skrzyżowane z mokradłem, a muzyka okazała się spotem reklamowym, który samowolnie odpalił się w komputerze, ale Władczyni na pewno lekko obnażyła kieł przez sen! ;)
I na pewno bardzo szybko poczułam mieszankę ślicznych zapachów, bo moje stadko, jak zwykle, obległo mnie w oczekiwaniu na najmniejszy znak aprobaty, by otworzyć tubki i wymaziać się testując na początek chociaż to, czym będziemy wkrótce pachnieć ;)
A czym? :)
Regenerującą Kuracją do Stóp od Sylveco
Kremem do rąk i paznokci Hand Care FlosLeku
oraz dwuetapową saszetką z peelingiem i maską do rąk Efektimy :)
Oczywiście już siedzimy wysmarowane i pachnące, i szczęśliwe, i coraz miększe... ale o tym wkrótce.. ;)
Spośród mokradeł podwrocławskich, Wasza recenzentka, która obiecuje pozostać na posterunku, póki router nie zatonie... ;)
Cholera Naczelna
Żebyście za bardzo nie zmiękły :P A już myślałam, że dostaniesz też z NailTek balsam peelingujący, bo szczerze mówiąc mam problem jak go ugryźć (użyć)... :D Pozdrawiam z równie podmokłego Tarnowa :P
OdpowiedzUsuńMArzena, JAK można mieć problem z używaniem czegoś peelingującego? ;) toć to podstawa kosmetyczna!! :)
Usuńmokradła podwrocławskie się łączą :)) a przesyłka jest fantastyczną niespodzianką wśród tej niekończącej się pluchy :)
OdpowiedzUsuńto prawda :)
Usuńa te nasze wrocławianki to trzeba jakoś do kupy pozbierać ;)
Ja dzisiaj przewiduję peelingowanie i kremowanie moje i Lubego, a pozdrawiam z suchego Koszalina i spod czerwonej grzywy ;D - tak tak, efekt mojego dzisiejszego farbowania, pewnie i tak się wypłucze w rudy. Stękać, płakać i biadolić nie będę.
OdpowiedzUsuńpokaż efekty farbowania! :)
UsuńLuby daje się tak kosmetycznie traktować? szacun dla Ciebie ;)
Ahaha cudownie napisane ;) trzyma w napięciu Ci powiem :D ja dzisiaj sie namaseczkowałam a jutro dbam o stópki i włoski :)
OdpowiedzUsuńczyli nastrój udało mi się oddać ;)
Usuńnono, to się nazywa kompleksowo! ;)
Nie uwierzysz ,że ja miałam ten sam problem wczoraj z Twoim blogiem :) cały czas mi się pokazywało ,że jestem anonimowym użytkownikiem i nie mogłam Cie dodać do obserwowanych ;)
UsuńŚwietna notka :) czytałam z zaparty, tchem, jak dobrą powieść ;D
OdpowiedzUsuńbardzo mnie to cieszy :)
Usuńehhh oczekiwałam na jakiś rozlew krwi :D
OdpowiedzUsuńno wiesz! to też czytają dzieci i młodzież, a później by mnie zamknęli za propagowanie przemocy! ;)
UsuńPrzez chwilę czułam się, jakbym czytała bardzo wciągającą książkę... :)
OdpowiedzUsuńtaką miałam nadzieję ;*
UsuńNo no, historia jak z dobrego horroru XD
OdpowiedzUsuńTo może na mnie też po powrocie w Katowickie strony będzie czekało jakieś awizo :D
A Aswertynkę to ja bym chyba wyściskała za takie dobrodziejstwo XD No i Malinę oczywiście też! Z chęcią bym ci podkradła tą stópkową kurację :D
oj, nawet nie wiesz, jak je obie bym chętnie dopadła, wyściskała a później podopieszczała jakimiś łakociami w podziękowaniu za to rozpieszczanie mnie TAKIMI prezentami ;D
Usuńa stópkowa kuracja już w testach :P
Mogę ją w czerwcu wycałować też za Ciebie:-)
UsuńMoja paczuszka też wczoraj dotarła:-)
Michałosiu! KO-NIE-CZNIE! :D
Usuńocho :D bede całowana :D
Usuńocho, będziesz! :D
UsuńFajny Blog ; ) Fajnie piszesz ; )
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ; http://vizualny-swiat.blogspot.com/
Pozdrawiam Ps Obserwuję ; *
dziękuję :)
Usuńu ciebie też bardzo miło :)
Ty to jednak jesteś niezła aparatka ;)
OdpowiedzUsuń:D
Usuń... powiedziała Przyczyna Strachu Mego i Ogromnej Radochy Później ;) ;*
fascynująca historia ;D tak się bałam o Ciebie, a Ty sobie po prostu pachniesz ;P!
OdpowiedzUsuńspokojna rozczochrana, złego licho nie bierze ;) [chyba, ze na voodkę ;D ]
UsuńFajnie produkty dotarły ,ciekawa jestem jak się sprawdzą,gdyż ich nie znam,zatem oczekuję recenzji :)
OdpowiedzUsuńsaszetka w dniach najbliższych, a reszta, jak się sprawdzi lub nie ;) ale na pewno już w obrotach :D
UsuńFajna paczuszka :)
OdpowiedzUsuńprawda? cudne takie niespodziewajki [no bo 1 maja się niczego nie spodziewałam ;)] :D
Usuńno żebyście nie rozmiękły całkiem :P miłego testowania ;)
OdpowiedzUsuńbędziemy twardo... mięknąć pięty i paluchy ;) a później wszystko wysmarujemy na blogu! ;)
UsuńTwoja opowieść trzymała w napięciu :) Ciekawa jestem Regenerującej Kuracji do Stóp od Sylveco
OdpowiedzUsuńna-pięcie, a nawet na obu, póki co Sylveco twardo pracuje ;D
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńHa, ha, ale pięknie opisana historia " paczuszkowa", aż miło czytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło Cholerę Naczelną ;)
Miłego weekendu
Dziękuję bardzo :)
Usuńi nawzajem :)
Cudownie *.*
OdpowiedzUsuńhttp://thousand-mysteries.blogspot.com/
Zamiast o kosmetykach pisać, to za pisanie książki się weź...!
OdpowiedzUsuńsugerujesz, że aż tak fatalnie piszę o kosmetykach? ;D
UsuńNie, sugeruję że tak świetnie piszesz, że chcę Twoją książkę ^^ Serio :)
UsuńDziękuję :) aż się postaram nie zarumienić [emotka-płonąca-rumieńcem] ;) :*
Usuńa o mnie to się już nikt CholeraJasna nie martwi... [foch] a toć przecie JA drzwi pobiegła otwierać po prędce.. jakby tam w tym deszczu i jakie wilki były, a nie tylko listonoszka, to i paczki by nie było i dreszczowej notki tyż?, prawda?
OdpowiedzUsuńmiłego wieczoru Cholerowe czytelniczki ;)
oj Cholerko Jasna, a mówiłam Ci, udzielaj się więcej, bo nikt nie będzie wierzył w Twoje istnienie ;P
UsuńUwielbiam Sylveco :) A poznałam tę firmę dzięki Malince... Gratuluję zdobyczy :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) ciekawi mnie, czy będę mieć podobne odczucia jak Ty :)
Usuń