Cholera, muszę się nauczyć, że kiedy coś obiecuję, los się tak sprzysięga, by mi przeszkodzić najwyraźniej....
Więc koniec obiecywanek.
Po prostu będę się starać wrócić do rytmu, i nie przejmować przeciwnościami, świrującym kompem, brakami weny, zaginionymi danymi... koniec perfekcjonizmu, jestem tylko człowiekiem, któremu czas przecieka przez ręce, i który ma tego pełną świadomość...
Na FB rozwiązanie minirozdania już wstawione, tutaj planuję dla Was niespodziankę, z okazji 300 obserwatorów, którzy błyskawicznie niemal przeskoczyli tę liczbę do 313... wow :) mobilizujecie mnie bardziej swoją aktywnością, niż Wam się wydaje :)
Opowieści dla Was mam co niemiara, dwa zloty za mną, kolejne odkrycie kosmetyczne, z którego fotkę macie okazję oglądać w moim avatarze na PnK od pewnego czasu, paczuszka od MI z kontynuacją współpracy... [p.Magda to złota kobieta o anielskiej cierpliwości dla mnie :) ]... planuję też zciachać moje pazurki, i zacząć "rośnięcie ich" od nowa, by na BN i sylwestra były piękne, długie i zdrowe...
Niektórzy z Was wiedzą też, że miałam drobne spotkanie ze skalpelem [i czekają mnie jeszcze dwa], więc przy okazji zbiorę pewnie wiedzę, którą przez ostatnie trzy lata gromadziłyśmy i sprawdzałyśmy w praktyce [na wszystkich czterech], o pielęgnacji, oraz pozbywaniu się, blizn... Na razie wiem jedno: jak Wam potną plecy, to kupcie sobie "pajączka", żeby się przypadkiem nie przeciągnąć do przodu i szwów nie pozrywać ;)
A teraz idę rozpisać sobie grafik. Ogłaszam Koniec Chaosu! ;)
Cholera Naczelna is back!
Kosmetyki, triki, przepisy, fryzury, gadżety, recenzje... Wszystko, co dotyczy "Kobietowych Spraw".
Ja mój chaos też muszę ogarnąć... zmotywowałaś mnie :) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJa też...
Usuńi jak Wam poszło? bo mi, jak widać, kiepsko ;)
UsuńNo na reszcie!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńTrzymam kciuki za trzymanie się grafiku:) Ja też staram się ogarnąć mój własny chaos, ale skubaniec się mocno stawia:)
OdpowiedzUsuńbo te typy tak mają ;)
UsuńMój chaos sięgnął zenitu więc popatrzę i może ponaśladuję :)
OdpowiedzUsuńoj, ja nigdy nie byłam dobra do naśladowania w systematyczności ;)
UsuńJa też ostatnio wszędzie w tyle :P Ach widziałam własnie ze na jakiś spotkaniach byłaś , bo cie wylukałam na fotkach dziewczyn jak im włosy na chustę wiązałaś :P
OdpowiedzUsuńKochana ,ściagam zakładke z blogami mam nadzieje ,że się na mnie nie obrazisz :*
Usuńnoi nici:( nie moge zrobić tego kodu html żeby się wyświetlał link ...już nawet pisze w komentarzu biore pogląd i jest ok , kopiuje to samo i wklejam na wersje roboczą mojej strony i jak biore podgląd to nie zamienia się w podświetlony link :(
Usuńjak się tak robi, to trzeba skopiować kod, na przykład do notatnika, i stamtąd znów skopiować i wkleić :)
Usuńnie wiem czemu tak, ale wedy zaczyna działać ;)
Czekamy zatem:)
OdpowiedzUsuń:) ja też ;)
UsuńWitaj :) U mnie też te długoterminowe plany zawsze się nie układają, więc już w sumie przestałam planować:D
OdpowiedzUsuńjak widać, mnie to też dotyczy ;)
Usuńojtam, ojtam, chaos od razu ;) Ale wiadomo, że dobra "lista zadań" nie jest zła, i niektórzy (tak, ja np :P) na dłuższą metę bez nie funkcjonują za dobrze... ;)
OdpowiedzUsuńi ja ;) a nawet z nią też ;)
UsuńNo nareszcie :) Widzę, że nie tylko ja rozpisuję sobie grafik... Czasami tak jest, że ten (cholerny ;) czas ciężko ogarnąć i przelatuje przez palce.
OdpowiedzUsuńoj cholerny ten czas, cholerny... a wolałabym cholerowy ;)
UsuńJa mówiłam, że zaraz się zacznie epidemia Cholery, mówiłam :D Ale mi nie wierzylas! A teraz o... Cholera sobie grafik rozpisuje :D
OdpowiedzUsuńGrafik inwazji!! :D
UsuńGrafik to dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńjeszcze sobie muszę zrobić grafik jego pisania ;)
UsuńNareszcie Kochana:) Zgadzam się - grafik is ok. ;D
OdpowiedzUsuńjeszcze trzeba się go trzymać ;)
UsuńNo, na reszcie wróciłaś. Przyznaję, że wypatrywałam i się martwiłam. A jednak szpital:( Wracaj szybko do siebie i do nas:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie nie, spokojnie, odnośnie młodej tego jeszcze nie wiemy, czekamy wciąż na profesora.
UsuńZa to po prostu nas dopadła pani chirurg i pocięła, bo jej się nie podobały różne pieprzyki i znamiona. Dlatego pisałam o małym spotkaniu ze skalpelem, bo ledwie takim na trzy szwy, ale na plecach, więc ciągle albo drażnię, albo niemal zrywam szwy... ;)
tak, czy tak, nic przyjemnego... Ale cieszę się, że jesteś:)
UsuńMiło, że wracasz na bloga, bo brakowało mi Twoich notek :)
OdpowiedzUsuńa mi - Waszych komentarzy :*
Usuńpodzielam radość innych dziewczyn :D
OdpowiedzUsuńjesteście BOSKIE :*
UsuńWitamy znów :D czekam na nowe posty :D
OdpowiedzUsuń:*
Usuńto czekam w takim razie :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJa też już nie ogarniam tego, co się wokół mnie dzieje, więc rozumiem przestoje. Cholerciu, wracaj do zdrowia i zabliźniaj się niewidocznie. Buziale.
OdpowiedzUsuńniestety, blizny widać jak diabli :( podobnie jak brak ogarnięcia ;)
UsuńO Cholera! :) Ja melduję się, że czytam, chociaż z komentowaniem też wiecznie są problemy. Tak więc jestem i nakazuję: dbaj o siebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) to umowa - ja piszę, Ty komentujesz, oki? ;)
Usuńno to super, dobrze wiemy, że ciężko się ogarnąć w tym chaosie:)
OdpowiedzUsuńdzięki za wyrozumiałość :)
UsuńFajnie, że wróciłaś :) Tęskniłam :)
OdpowiedzUsuńJa za Tobą też :*
Usuńo jak miło :D czekamy na nowe wpisy :>
OdpowiedzUsuńjuż nadrabiam :*
UsuńProsze o odp. na komentarz pod postem z darsonwal kom. ostatni od dołu :)
OdpowiedzUsuńOlu, w skrócie: tak - warto kontynuować :)
Usuńa szerzej wpiszę jutro najwcześniej, bo w biegu teraz trochę jestem, i zaraz do tego na kurs jadę do późniego wieczora... ale wpiszę co i jak i z czym połączyć, ok? :)
pozdrawiam :)
Też tak mam, że jak obiecam to wszystko stanie na mojej drodze, bym nie dotrzymała obietnicy. Zazwyczaj największą przeszkodą, ale za to najbardziej uroczą na świcie jest moja córcia :)
OdpowiedzUsuńhahaha, taka "przeszkoda" to całkowite usprawiedliwienie ;)
UsuńBardzo Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńyyy... proszę? tylko nie wiem za co ;)
Usuń