To będzie ostrzeżenie dla Tępej Strzały, której masa szara, pozbawiona instynktu samozachowawczego nie potrafi zakodować prostej informacji służącej przeżyciu jednostki w dżungli zwanej życiem, jaką jest "coś -> ból, krew, łzy i zgrzytanie zębów". Czyli czegoś, co nawet zwierzęta, wliczające te najmniejsze i najbardziej bezrefleksyjne, w sobie mają.
A więc:
Naczelna, Istoto Durna, skoro zakodować sobie nie potrafisz, zapamiętać po prostu, to Ci wielkimi literami to napiszę:
TEGO SZAMPONU SIĘ NIE TYKA!!!!
popatrz na obrazek.. i jeszcze raz.. i jeszcze...
i zapamiętaj:
NIE! NO! NEIN! ACHTUNG! STOP! ATTENTIONE! DANGER! NIE DOTYKAĆ! POD WYSOKiM NAPIĘCIEM!! - yyy... no dobra, to ostatnie chyba na inną okazję, ale w sumie masakra, jaką ten szampon zrobił skórze głowy, po porażeniu prądem pewnie byłaby podobna...
A wszystko przez zignorowanie znaków wszelakich:
a) stoi od tak dawna na półce pod prysznice, że kamieniem porósł - no to chyba nikomu u nas nie podpasował?
b) skoro nie zużyłam czegoś, co powinno obiecywać świetne działanie na włosy, to znaczy, że już mi "ziazi" zrobiło kiedyś
c) nie zszedł nawet jako żel do ciała czy do golenia. ba, nawet jako płyn do mycia kociej kuwety!! no jak można coś takiego tknąć, nawet w największym pośpiechu i zaćmieniu umysłu???
No to teraz może zapamiętasz:
- w godzinę po myciu - świąd
- w 2 godziny po myciu - świąd straszny, rozpulchnienie skalpu i wilgoć przy skórze
- w 4 godziny po myciu - świąd okropny, ropiejąca skóra głowy, krew, strupy, włosy wychodzące hurtowo pasmami, ból kłujący, zapach skalpu ewidentnie wskazujący na problem.
- i następne parę dni tak samo. Parę tygodni bez podjęcia intensywnej akcji ratowniczej.
Obrzydliwość, utrata sporej ilości włosów, autentyczne cierpienie, ratowanie pochłaniające czas i koszta.
Mało Ci TĘPA STRZAŁO NACZELNA??
No. To zapamiętaj na przyszłość dobrze ten obrazek:
Cholera Naczelna, wściekła na siebie maksymalnie.
Nie tknę go nigdy :)
OdpowiedzUsuńnie będę Cię odwodzić od tego ;)
UsuńO matko! o.O Pomyśleć, że kiedyś go używałam namiętnie i uszłam z życiem, niebiosom dziękować chyba muszę... :P
OdpowiedzUsuńA tak całkiem serio- to szczerze współczuję :*
no ja niestety zawsze, próbując nowego szamponu, robie to z wielkimi obawami co będzie... ale zwykle nie popełniam dwa razy tej samej głupoty..
UsuńO kurcze ! Niezłe z tym szamponem... Miałam chyba kiedyś, jakiś z tej serii - nie jestem nawet pewna czy to nie ten sam i nie pamiętam żeby u mnie było z nim tak źle
OdpowiedzUsuńto kwestia mojej skóry, dlatego powyższe to nie recenzja ;)
UsuńO kurczę nie miałam nigdy i po wpisie nie będę mieć współczuje:/
OdpowiedzUsuńa teoretycznie powinien nieść samą dobroć
UsuńWspółczuję. Sama nie używałam nigdy szamponów z tej serii i jakoś nie zamierzam. Ale zdjęcia bardzo fajne:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńNie no, wiecie dziewczyny, wpisałam od razu, że to nie będzie recenzja, tylko "notka ku pamięci" dla siebie i wyplucie żalu, bo ten szampon sam w sobie wcale zły być nie musi, ale mi dwa podejścia zrobiły dwa razy masakrę na skórze głowy. I spustoszenie w cebulkach.
OdpowiedzUsuńTo po prostu jeden z tych szamponów, który ma w składzie coś [jeszcze nie wiem co], po czym mam dwa tygodnie minimum wycięte z życiorysu, bo działa na mnie niczym kwas solny połączony z rtęcią :(
Fajny wonsz ;D
OdpowiedzUsuńaaa, wedle biblijnych skojarzeń: "nie tykaj bo będzie masakra" ;)
UsuńWspółczuję, wiem, co to za ból :( niestety na mnie działa w ten sposób większość szamponów/myjadeł do włosów oraz wcierek, a ja naprawdę nie wiem, dlaczego. Nie potrafię dociec, który składnik robi mi z głowy jesień średniowiecza.
OdpowiedzUsuńŚliczny wąż :D całość wygląda trochę jakby kusił nas do złego-do tego szamponu! :D a znając parę historii możemy od razu wywnioskować - nie warto ;)
ja też.. choć ostatnio kilka z rzędu nowych nie zrobiło mi krzywdy na szczęście..
Usuńa zabieg z wężem celowy :) symbolizować ma marketing podprogowy stosowany na nas - klientach - każdego dnia ;)
orzesz w mordę.. WSPÓŁCZUJĘ.
OdpowiedzUsuńTen gad u Ciebie pomieszkuje?? ;)
tak, to tak żeby nikt nie mówił, że nie mamy faceta w domu ;)
Usuńehhhh masakra faktycznie :( Ja tak mam z cebulkami włosów tuż po zdejmowaniu koloru i farbowaniu, ale tutaj już wiadomo większe ryzyko niż przy szamponie:/
OdpowiedzUsuńwspółczuje bardzo :*
z drugiej strony szampon daje ten cholerny element zaskoczenia... przecież to nieszkodliwy kosmetyk, ba, powinien wręcz działać fantastycznie na włosy, bez obaw nakładasz na głowę i... zonk :(
UsuńNienawidzę Garnierów.... Mam taki sam efekt po odżywce Jantar... :/
OdpowiedzUsuńco do jantara nie wiem, bo nie stosuję go na skalp...
UsuńNo nie wierzę! To jedyny szampon, po którym moje włosy wyglądają względnie dobrze :D
OdpowiedzUsuńrany, jedyny? współczuję.. bo abstrahując od skóry, to włosom też nie zrobił nic specjalnego...
UsuńOjej, współczuję bardzo mocno :* mam nadzieję, że już powoli wracasz do równowagi...
OdpowiedzUsuńno innego wyjścia nie ma ;)
Usuńale to fakt, z naciskiem na "powoli"
uf, a ja tak lubię czerwone butelki :) Nie no, masakra . Kiedyś po jakimś szamponie dostałam chorą głowę ale nie pamiętam po jakim. Obym nie trafiła na niego ponownie
OdpowiedzUsuńnooo, czerwone butelki sporo obiecują ;)
UsuńO kurcze mam nadzieję że jest już lepiej. Mój chłopak też ma zbożówkę. A nawet dwie ;D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja moją dostałam na urodziny :) z 7 lat temu? ;)
zapamiętałam ;)
OdpowiedzUsuńO kurcze, brzmiało iście tragicznie i gramatycznie. Biedactwo. Ja rzadko mam takie problemy, nawet swędzenia lekkiego nigdy nie odczuwam. Mam nadzieję, że już lepiej?
OdpowiedzUsuńPs. Wąż jest przeeeeeegenialny. Sama kiedyś marzyłam o takim, ale dla mnie musiałby być roślinożerny,a o takiego raczej ciężko..
szczęściara :)
Usuńa węża, cóż, próbowałam przekonać do kalafiorów, ale on w kółko tylko myszy i myszy ;)
Dobrze ze nie miałam i na pewno nie kupię dzięki Twojemu ostrzeżeniu a już miałam na niego ochotę :D
OdpowiedzUsuńJeżeli zdarza Ci się miewać "ziazi" od kosmetyków, to lepiej nie testuj na sobie.. :)
Usuńbrrrr współczuję.. Nie ruszam Ultra Doux od dawna, ale dzięki za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńA przy okazji i ja ostrzegam przed szamponem z Avonu - Advance Techniques, Odżywczy szampon z Marokańskim olejkiem arganowym. Kilka tyg. temu zrobił na mojej głowie dokładnie to, co opisałaś wyżej :( I skutki odczuwam do dziś :(
ja już jestem po darsonvalizacji, Amli, jutro mam nadzieję, że znajdę czas na położenie na skalp błota z morza martwego... najgorsze, że baby hair też straciłam.. praktycznie wszystkie, bo delikatnie zakotwiczone po prostu wyszły z cebulkami :(
UsuńKurde :((
UsuńTo tak, jak u mnie... wypadały garściami, z cebulkami, a głowa cała w krostach i piekła, jakbym miała żywy ogień... Masakra po prostu.... Nikomu tego nie życzę.
no to tak, wiesz co czuję... współczuję Ci również :*
UsuńWąż pod kolor opakowania :D Dobrze, że nie wielki włochaty pająk.
OdpowiedzUsuńhahaha, niieeee, jestem arachnofobem ;)
UsuńWiem jakie to uczucie, gdy szampon robi niesamowite KUKU. Tak samo miałam z szamponem Elseve od L'Oreala. Myślałam, że mnie szlag trafi!
OdpowiedzUsuńale też nie wiesz, jaki to może być ten agresywny składnik?
UsuńAle masakra;/ Będę go omijać szerokim łukiem!
OdpowiedzUsuńna wszelki wypadek polecam omijać
UsuńNo to żeś narozrabiała Cholero jedna !! Trzymaj się dzielnie ... :*
OdpowiedzUsuńnooo... staram się :) najgorsze, że parę miesięcy pracy nad nimi poszło na marne
UsuńSam kosmetyk jest w porządku, ale aż mnie ciarki przeszły od tego wężą :D
OdpowiedzUsuńhahaha, no co Ty :) Hakerek to maskotka jakich mało :D
UsuńO kurcze, jakim cudem tak Cię zmasakrował po jednym użyciu? Może masz jakies silne uczulenie na któryś ze składników?
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej - ja go nie tknę, bo sie boję.
(A wąż bardzo fajny...)
zawsze obawiam się nowych szamponów, bo dokładnie, w jedno użycie, potrafią mi zrobić na skalpie masakrę kompletną. I tak teraz jest lepiej, miałam taki okres, że nie mogłam stosować żadnego sklepowego, wyłącznie specjalistyczne... oj, płakałam przy każdym zakupie i myciu, bo na taką długość schodziło ich sporo...
Usuń(dzięki :) )
Jak to czytałam to aż mnie bolało! Matko bosko! Nigdy!
OdpowiedzUsuńo jejku!!! A mama go uzywa - ale one jest z tych betonowych skalpów
OdpowiedzUsuń