Wywiązuję się więc czym prędzej z obietnicy :) ale najpierw:
Wiosenny kwiatek dla wszystkich odwiedzających, a w szczególności komentujących, obserwujących i lajkujących FP :) nawet nie wiecie, jak mnie motywujecie :)
A teraz zapraszam Was na podróż dookoła tubki ;)
ODMŁADZAJĄCY KREM Z Q10 - Be Beauty
No dobrze, kiedy płacę 2,99zł, moje oczekiwania może nie szybują, a ledwie podskakują jak w czkawce... ale wciąż są! ;)
OPAKOWANIE:
Poza kolorystyką, generalnie jest identyczne jak w Nawilżającym 24h, zobaczcie opis TUTAJ
W skrócie: średnio miękka, biała tuba, nieprzezroczyste, ożywiona dodatkami w zadziwiająco ładnym żółtym kolorze [nie lubię żółci]. Zamknięcie typu klik, nie połamie nam raczej paznokci, bo otwiera się łatwo, ale też nie robi tego samowolnie i niekontrolowanie. Otworek jest odpowiedniej wielkości do konsystencji.
125 ml pojemności.
SKŁAD:
tutaj widzimy pałętające się w składzie lecytynę, karnitynę i kreatynę. Zagęszczane Carbonerem, więc dla szczególnie wrażliwych na ten składnik, sprawdźcie, czy Was nie podrażni.
Składowo nie powinien mieć jakichś potężnych właściwości nawiżających, ale nie taką ma rolę spełniać, prawda? :)
ORGANOLEPTYCZNIE:
Po sesji z tym kremikiem miałam rączki nieziemsko nasycone nie tylko ja, ale i wszystkie Cholery też ;)
Zapach ładny, słodkawy, delikatny, po paru minutach subtelnie wyczuwalny już tylko bezpośrednio na skórze.
DZIAŁANIE:
No i najważniejsze :) Działa? Moim zdaniem, i tu zaskoczyłam się podobnie jak przy Nawilżaniu24h. Działa!
Po czym to stwierdzam? Cóż. Jeżeli przyjrzycie się zdjęciu z moją dłonią w poprzedniej notce, zauważycie, że mam bardzo głęboką strukturę skóry, nawet po dobrym nawilżeniu, a teraz rzućcie okiem na zdjęcie obok. Siateczka na skórze pod wpływem tego kremu faktycznie się nieco wypłyca, mam też wrażenie, że dłonie całościowo nieco rozjaśniają się i wyrównuje się ich koloryt. Niestety nie oczekujmy, że krem zadziała na żelazko i zlikwiduje nadmiar skóry ;) Za takimi efektami będę kopać dalej w morzu produktów do dłoni, i jak znajdę, na bank się z Wami podzielę tym odkryciem ;)
PLUSY: cena, szybko się wchłania, faktycznie wygładza nieco skórę, dostępność, NIE KLEI SIĘ! :)
MINUSY: hmmm.. przy takiej cenie naprawdę nie ma co szukać na siłę, a na pierwszy rzut oka nic istotnego nie ma :)
UWAGA! DOPISEK: kremik chyba nie lubi się z olejami. Kiedy użyłam go na dłonie po nakładaniu maski olejowej na włosy i kąpieli z olejkami myjącymi, strasznie się kleił i nie wchłaniał.
Oczywiście Kremik recenzowany z duchu projektu Rewitalizuję Dłonie i Stopy w akcji Maliny :)
Nie widziałam go w mojej Biedronce. Muszę się lepiej rozglądać :)
OdpowiedzUsuńRozejrzyj się koniecznie, to dosyć nowa seria i nieźle schodzi :)
UsuńJa tez pierwszy raz go widzę.
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaskakujecie :) Aż się Cholery Jasnej dopytałam, czy aby na pewno w Biedronce go kupiła, i zapiera się, że tak ;)
UsuńZresztą, sama dziś widziałam je na własne oczy, i nawet płyn do zmywania prawie capnęłam z Nawilżania, ale mi go jakieś babiszcze wyrwało dosłownie spod rąk taranując mnie najpierw koszykiem a później wzrokiem ;)
Moim ideałem jest Neutrogena ale droga :( szukam alternatywy niestety z marnym skutkiem!
OdpowiedzUsuńCiekawy ten kremik :)
Miałam swego czasu różne neutrogeny :) fakt, dobre są :) ten na pewno, co zauważysz od razu jest lżejszy w konsystencji i wchłania się bardziej do cieniutkiego filmu podobnego do tego po twardych silikonach. W działaniu bardziej podobny wydaje mi się ten poprzedni, Nawilżanie 24h.
UsuńNie widziałam go w Biedronce, muszę poszukać...
OdpowiedzUsuń