ZOSTAŁAM WYBRANA
W MALINOWYM ROZDANIU DO TESTÓW!! :D
Skąd moja wielka radość?
- "no bo dostaniesz darmochę!" - krzykną niektórzy.
Błąd! :)
Oczywiście, nie będę mydlić nikomu oczu, że taki prezent nie cieszy, bo to zawsze zarąbista sprawa, i tylko hipokryta twierdziłby, że tak nie jest ;)
Ale przede wszystkim, jako NOWA w blogosferze, w moich odczuciach, zostałam obdarzona wielkim zaufaniem, i komplementem, bo nie wierzę, że ktokolwiek dałby taką możliwość komuś, kogo blog, styl czy cokolwiek innego, kompletnie by się nie podobały, i o kim miałby prawo podejrzewać, że zrobi recenzję "na odwal się". W szczególności ktoś, kto nie robi tego pierwszy raz, i z tego co widzę, już miał nawet nie do końca przyjemne "przygody" z tymi akcjami.
Kiedy wysłałam do Maliny aplikację o przyjęcie do klubu, czekałam jak na szpilkach na odpowiedź, i nie ukrywam, że z każdym dniem czekania coraz bardziej spodziewałam się odpowiedzi w stylu:
"wybacz, ale jesteś nową blogerką, nie znam Cię z żadnych for czy portali, rozważę Twoją kandydaturę za jakiś czas, kiedy nabierzesz stażu, stylu w pisaniu, upewnię się, że publikujesz regularnie i udzielasz się w różnych miejscach, plus, nabiorę pewności, że chcesz przystąpić do Klubu przede wszystkim w celu dla jakiego powstał, a więc integracji z osobami o podobnych zamiłowaniach, a nie tylko dla darmowych kosmetyków"
Oczywiście, że poczułabym igiełkę żalu, ale i mam świadomość, że byłoby to w pełni uzasadnione. W końcu poprosiłam o przyjęcie do grupy, w której są bardzo doświadczone i szanowane blogerki, o świetnym stylu, zdjęciach, doświadczeniu od lat, zasłużone, takie, w których blogi można wsiąknąć na długie godziny a ich recenzje są autorytatywne i opiniotwórcze. Takie, które współpracują z wieloma firmami i wywiązują się z tych zobowiązań, ale rzetelnie a nie na zasadzie "muszę napisać sam cukier, bo więcej nie dostanę". Blogerki, które znają się realnie, a ja z opadem szczęki i jękiem zazdrości oglądałam ich zdjęcia ze spotkań, jak rozpakowują tony kosmetyków, czy urządzają konkursy sponsorowane przez wysokie marki i rozdają na przykład 10 paletek czy innych cudów. Albo takie, które czyta się nie tyle w celu znalezienia opinii, ale dla samego sposobu jej przedstawiania.. Dziewczyny, które potrafią ciekawie napisać zarówno o tych najdroższych, jak i, zaraz obok, tych "za zeta" z drogerii za rogiem.Zrozumiałabym, popracowała pilnie i na pewno próbowałabym za jakiś czas, a jednak UDAŁO MI SIĘ w pierwszym podejściu! :)
Do tego miałam tak niesamowite szczęście, że trafiłam na rozdanie, w którym Malina postanowiła dać szansę tym początkującym, by mogły się wykazać i znalazłam swój nick na liście do wysyłki...
Strasznie, ale to strasznie się cieszę, i na pewno postaram się nie zawieść ofiarowanego mi zaufania.
A że do tego już zaczęłam poznawać inne maniaczki kosmetyków, to moja radość jest tym bardziej i wielokrotnie wielka :)
No, to wyrzuciłam z siebie ten nadmiar myśli i radości :)
I oświadczam, że bynajmniej nie była to wazelina, tylko pakiet radości, który nazbierał mi się, kiedy po naprawdę ciężkim i paskudnym dniu, okazało się, że Malinki przyjęły mnie bardzo życzliwie, i jednocześnie zostałam wybrana do testów. :P
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i mam nadzieję, że dacie czasami znać w komentarzach, czy moje recenzje [i blog] są dla Was czytelne, czy może coś zmienić, by były lepsze i bardziej przyjazne czytającym :)
[choć uprzedzam, że piszę rozwlekle zawsze, i tego jednego chyba nie dam rady zmienić ;) ]
Cholera Naczelna
ps.: a, by nie było tak pusto bez zdjęć, kolejna odsłona Władczyni Wszystkich Choler, która uwielbia spać w torebkach i KAŻDA pozostawiona gdziekolwiek natychmiast zostaje przez nią przetestowana i zaadaptowana ;) tu, w torebce gościnnej mojej bratowej ;)
Przede wszystkim ja, jako posiadaczka dwóch sierściuchów, oświadczam, ze Twoja Kudłata Naczelna jest przecudna :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że psy mają właścicieli a koty niewolników? :D
p.s. wiedziałam! wiedziałam, co tak Cie zachwyciło wczoraj! :)
Dziękuję, kota ma 15 lat i charakterek taki, że inaczej niż być jej niewolnikiem to się po prostu nie da ;)
UsuńAle ja właśnie za to kocham Koty! :)
Nooo, straszecznie mnie ucieszyło! :D
:D Maliny trzymaja się razem :)
Usuńa kot boski :D ja mam dwóch czarnuchów i to One rzadza domem :D i psami 10 razy większymi od nich :D chociaz Anuba czasem próbuje skraśc im tron :)
Cholero, bo nasza Prezes Malinka to bardzo fajna Kobitka jest, wiesz? Wiesz :)
OdpowiedzUsuńW Malinowym Klubie siła!!!
:*
Malinowy Klub jest wyjątkowy :)
UsuńGratulacje! Witaj w Malinowym Klubie:))) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńKochana, serdecznie Wam gratuluję i zycze przyjemnego testowania (wszystkich Cholerom, bo mniemam, że testować będziecie wspólnie).
OdpowiedzUsuńJeszcze raz witaj w Malinowym Klubie :)
PS. Jestem totalną kociarą...
Malina nie skreśla blogerek, tylko dlatego, że mają nowego bloga czy mało obserwatorów-to nie jest pazerna firma, która wybiera blogerki tylko na podstawie liczby odsłon bo niby są takie "opiniotwórcze" -.-
OdpowiedzUsuńGratuluje dostania się do testów, wiem jaka to radość, sama miałam okazję testować w Malinowym Klubie ;)
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że testy będą udane! ;)
Witaj, ja również podzielam Twój entuzjazm wiem co czujesz bo dokładnie to samo mogła bym powiedzieć.
OdpowiedzUsuńChoć jestem "raczkującą" wśród Malin to ciesze się że mogę Was odwiedzać i poznawać.
Czytałam ten post z podwójną przyjemnością.
pozdrawiam
Kotka urocza!
UsuńTak samo czułam się i ja, gdy Malinka wybrała mnie do testowania! :)
OdpowiedzUsuńA Stworzu wygląda bardzo majestatycznie! Miziałabym! :) Pozdrowienia od mojej Michity, która grzebie w torebkach xDD
Uroczy kotek :)
OdpowiedzUsuńhehehe, wbrew pozorom, tylko na obrazku ;)
UsuńChyba wiele z nas zaczynało z Maliną, kiedy jeszcze ich blogi były w powijakach :))))
OdpowiedzUsuńi coś czuję, że Władczyni to chyba trochę ma taki charakterek jak mój rudzielec, nazywany przez nasz pieszczotliwie Faraonem Ramzesem ;)
Malinowy klub jest bardzo fajną społecznością. Moge tak napisac ponieważ liczy już grubo ponad 200 osób. Pomysłodawczyni tego projektu szczególnie starannie dba o porządek w rozdaniach kosmetycznych. Pozdrawiam wszystkie Malinowe Koleżanki.
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny :) i Kota też oczywiście dziekuje ;)
OdpowiedzUsuńZ każdym dniem widzę coraz bardziej, że Malina to niemal mecenas blogerek u początku drogi :) Bardzo mnie więc cieszy, że trafiłam pod jej skrzydła i do tej niesamowitej grupy :) Mam nadzieję kiedyś spotkać Was wszystkie na żywo :) to by dopiero było!!!
A co do Władczyni, mam nadzieję, że nie jest ona jedynym powodem dla którego odwiedzacie bloga ;) Oczywiście, niesamowicie mi miło, że moja ukochana staruszka zyskała tu takie grono sympatyczek, i aż żałuję, że nie zrobiłam bloga "Kota czy kosmetyki? - które fajniejsze?" ;)
Niemniej, skoro tak podobają Wam się jej zdjęcia, możecie liczyć na częste jej wizyty ;)
Zaglądamy i dla kota i dla kosmetyków ;) Poza tym ja uważam że wśród blogerek kosmetycznych jest wyjątkowo duża reprezentacja kociar więc pomieszanie tematyki tak nie wadzi ;D
UsuńGenialne zdjecie, moj kot wpada w panike, jak widzi torbe/torebke ;)
OdpowiedzUsuńWlasnie zaczelam czytac twojego bloga (od najstarszej notki) i pomyslalam,ze zostawie slad, bo bardzo lubie jak piszesz ;)
pozdrawiam
Anne-Marie