Ufff... do dziś... bo wczoraj zaraz przed północą nabrałam przekonania, że był do 27... raaaaju, ale stresa załapałam! Okazało się, że chyba mogłabym za stenotypistkę robić, w takim tempie ścierałam paznokcie próbując doszlifować zapisane luźne notatki odnośnie dwóch ostatnich kremów ;D
I pozostał mi jeszcze do recenzji:
BODY - KREM DO STÓP ANTYPERSPIRACYJNY - PERFECTA
A skąd niemal zawalenie terminu?
W ostatnich dniach miałam małe zagmatwanie świadomości czasowej plus czyszczenie dysku na zewnętrzny pod oddaniem bratu kompa do naprawy, ponieważ odmawia już całkiem współpracy ;) odbiło się to też niestety na kondycji bloga, były dni bez notek, lub takimi "na chybcika"..
Ale za to, żebyście widziały jak w panice przekopywałam nowy dysk w poszukiwaniu:
"gdzie ja te zdjęcia zakopałam?" [panika] przecież je przenosiłam! [panika jeszcze większa] o diabli! nie znajdę! gdzie aparat? [i tu z paniki spociłyby mi się aż stopy, gdyby nie fakt, że właśnie, dla świeżego przypomnienia ich sobie, posmarowałam jedną perfectą a drugą barwą, aby dopracować to, co wcześniej wrzucałam jako luźne notatki i myśli w wersje robocze ;)]
No ale wróćmy do tematu...
OPAKOWANIE:
Biała tubka z elastycznego tworzywa, z granatowymi i lawendowymi w kolorze, dodatkami okraszona lekko srebrnymi paskami. Zamknięcie typu "klik", otworek ok. Ładne, czytelne i eleganckie.
75ml pojemności za około 7zł, czyli w średniej-typowej się mieści ;)
SKŁAD:
Wysuszacze, antybakteryjne różne takie, olejki zapachowe.
Niby dosyć dużo tego, a tak jakoś...
ORGANOLEPTYCZNIE:
Dosyć gęsty jest ten krem - powiedziałabym kiedy pierwszy raz wycisnęłam go na dłoń. Oczyma wyobraźni widziałam już mozolne wcieranie go, niczym masła, na szczęście okazał się w tej materii tylko groźnie wyglądającym, i rozprowadzał się sympatycznie, wchłaniał przyzwoicie, a co dla nas bardzo ważne - nie pozostawia lepiącej ani tłustej warstwy. Test biegu po kafelkach zdany na medal po około pięciu minutach :)
Tylko zapach... mięta z kroplą lawendy... może niektórym to będzie pasowało, dla mnie chemiczno-antyseptyczny. Na szczęście stosuje się go w najodleglejszym zakątku ciała licząc od nosa, więc nie ma problemu ;)
DZIAŁANIE:
Jak już czytaliście, wczoraj stosowałam jednocześnie ten i poprzedni krem, na każdą stopę inny w jednym czasie, za co muszę przeprosić Perfectę, wypadła dużo bladziej... po zmaltretowaniu stóp, lewa, "perfectowa", odczuwała mniejszy komfort niż prawa, coś jakby dzieciak w tetrze kontra w pampersie.. ;)
Różnica była też w zapachu, lewa - wyraźnie czuć było zmęczoną skórę [chociaż wciąż nie stricte pot], prawa, "missowa" zalatywała jeszcze meliską i cytrusami.
Nawet to chłodzenie, obiecywane przez producenta.. no dobrze, akurat ja chłodzenia nie lubię, ale aż specjalnie po raz n-ty posmarowałam stopy, bo może nie zauważyłam?
No nie, nie zauważyłam i tym razem nawet efektu znacznego chłodzenia poza tym, że słabiej się stopy w skarpetkach zagrzewają.. a może to o to chodziło?
Z wielką przykrością stwierdzam, że po raz drugi podeszłam do produktu do stóp Perfecty i drugi raz muszę określić produkt, jako średni w działaniu. Możecie polecić mi coś naprawdę wartego uwagi tej firmy? Bo chcę jej dać jeszcze szansę, ale też chciałabym użyć czegoś naprawdę satysfakcjonującego, co zatarłoby te dotychczasowe wrażenia...
Cholera Naczelna
ps.: przypominam o ROZDANIU, zapraszam do brania udziału, tudzież uzupełniania dotychczasowych warunków do zwiększenia swoich szans :)
ps.2:
ps.: Produkt otrzymałam w ramach Testowania z Maliną, co w żaden sposób nie wpłynęło na moją opinię.
dzieciak w tetrze - ja sie na tetrowych wychowalam i zoacz jaka w miare ogarnieta dziewczynka jestem :d
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje porownania, zapisze sie na kurs do Ciebie jak pisac notki :D
hehehe, domyślam się, jak ja młode swoje pampersowałam, to takie pieluchy były w diabły drogim luksusem i używało się jedną dziennie, na spacer albo w gości, i wszyscy na mnie dziwnie patrzyli, jak zmieniałam pampa dziecku w miarę potrzeb a nie dopiero jak ciągnęło pieluchą po podłodze z przepełnienia ;)
Usuńa co do tego ogarnięcia, to patrząc na pokolenie Choler Młodszych, to się zastanawiam, czy przypadkiem nie ma to związku, że "tetry" takie jakies bardziej rozgarnięte faktycznie ;)
Nie wiem jaka jest różnica między tetrą a pampersem ;( Test kafelkowy - dla mnie bomba xDD
OdpowiedzUsuńw tetrę wsiąka, ale skóra pozostaje w kontakcie z wilgocią - pampers odprowadza wszystko w żelowe kapsułki za flizelinową warstwą, która utrzymuje wilgoć w izolacji od skóry :) no, może nie jest to jak w reklamach, ale różnica znaczna. W pierwszych wilgotno, w drugich, mówiąc skrótowo - sucho ;)
UsuńTest kafelkowy to podstawa!
Trasa: salon-ubikacja
Kryteria oceny od najwyższej:
a) przebiegniesz
b) przejdziesz
c) prześlizgasz się jakoś
d) wyrżniesz orła modelowo [czyli seks ornitologiczny ;) ]
seks ornitologiczny?:D chce!
Usuńoj nie wiem, nie wiem, znam lepsze sposoby by 4litery bolały ;D
Usuń<3 Ale w sumie to nie chcę takiego seksu!
UsuńDobre :)))) ♥
UsuńNie skorzystam z Perfekty mimo iż notkę czytało się nader przyjemnie:)
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
A Tobie to ja Patrycjo współczuję troszeczkę ;) czytasz te recenzje, czytasz, a tam u Ciebie tylko same angielskie rarytasy kosmetyczne, takiej perfecty czy innej małej wewnątrzkrajowej marki uświadczysz jak na lekarstwo ;)
UsuńDobre te Twoje notki :)a tego kremiku z perfecty nigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńUwielbiam twoje recenzje XD
OdpowiedzUsuńJa muszę na lato kupić jakiś dobry, antyperspiracyjny kremik do stóp, bo strasznie mi się pocą :/
może spróbuj recenzowanego przeze mnie Exclusive Cosmetics?
UsuńExclusive antyperspirant do stóp
mam wrażenie, że ten jest najmocniejszy :)