Ej, moment moment, piasek? Niebieski?
Ano niebieski :D
Może pamiętacie, ale jakiś czas temu pisałam o wypaleniu się lakieromanią, i stabilizacją w życiu, która przekładała się na nuuudne, zachowawcze, klasyczne barwy ;)
Nuneczka w wyzwaniu rzuciła mi wtedy, bym pomalowała pazurki czymś szalonym. I chyba znalazłam coś szalonego [jak dla mnie], co w dodatku podoba mi się bardzo...
One Colour Sand - AllePaznokcie
w baaardzo niebieskim kolorze No06
z AllePaznokcie zetknęłam się jakiś czas temu, szukając pigmentów. I wiecie co? Zawsze cieszy mnie, kiedy widzę symptomy wskazujące na wzrost firmy :) Dlatego z wielką ciekawością wypróbowałam ten "symptom" na swoich pazurkach, i przewałkowałam go w różne strony ;)
OPAKOWANIE:
Buteleczka z tych, jakie lubię. Prostokątna, pojemność 10ml. Ten typ nie należy do najstabilniejszych, ale lubię je za koncepcję przechowywania stojących obok siebie, w której sprawdzają się, oszczędzając miejsce, ale i pokazując co, i ile, mają w środku ;)
Pędzelek... Ponoć Maxi, One step... Zobaczmy:
hmmm... one step przy takim lakierze byłby najbardziej wskazany, ale ten jest chyba wyliczony na drobnopazurzaste, jak choćby moje domowe wczesne nastolatki, bo ja, mimo, że nie mam wielkich płytek u dłoni, nawet najwęższych nie pomaluję jednym pociągnięciem, mimo, że faktycznie jest poszerzony.
Do tego jego duża elastyczność wymaga olbrzymiej uwagi na bokach, aby je ładnie wypracować, a do perfekcji trzeba by użyć najpierw linerówki.
ORGANOLEPTYCZNIE:
Zapach niestety bardzo intensywny, poparty do tego stosownymi ostrzeżeniami z tyłu buteleczki, o łatwopalności i korzystaniu w przewiewnych pomieszczeniach. Malowałam pazurki na dworze, ale paląc fajka. Ciekawe, czy załapałam się jeszcze w ramy "ok", czy "ryzykantka"? ;)
W prześlicznie, intensywnie, niebieskiej emalii zatopione są malutkie drobinki w grafitowym kolorze. Rozkładają się równomiernie, nie narzucają swojego koloru. Dla pewności warto wstrząsnąć buteleczką przed aplikacją, jak w każdym "czymś z czymś" ;)
DZIAŁANIE:
Jupi! mam w końcu coś, co jedną warstwą pokrywa całe paznokcie, bez prześwitów, dokładnie, w miarę szybko schnie, a po parunastu minutach mamy na pazurkach niemal kamień ;)
Ale żeby nie było tak kolorowo, mimo utwardzenia, przez jeszcze około 20 minut, możecie je stosunkowo łatwo uszkodzić.. ulubione odmiany uszkodzeń: dziabnięcie i przesunięcie ;)
Jednak nie przeszkadza mu nawet położenie na odżywkę, z tych wielowarstwowych, które w pewnym momencie sprawiają wrażenie "gumowatych", i po chwili cierpliwości, niejednokrotnie krótszej, niż przy zwyczajnych ;)
Po zaschnięciu lakier "zapada się" pomiędzy "piasek", tworząc chropowatą, ale nie przeszkadzającą, i nie haczącą powłokę o połysku takim na 40%, ale jednak pełgającym ładnie, jak woda między ziarenkami przy brzegu.
Jeżeli chcemy bardziej mokry look, nałóżmy drugą warstwę, piasek utonie nieco ;)
W sztucznym, żarówkowym świetle przybiera barwę ciemnego, brudnego turkusu, który jednak nadal jest klimatyczny [i mam torebkę w tym kolorze ;) ], i chyba nieco bardziej żółtawy/zielonawy, niż wyszedł na zdjęciu.
Przy okazji, pięknie komponująca się z nim czerwień Bell, Fashion Colour, No806 ...
Przy okazji, pięknie komponująca się z nim czerwień Bell, Fashion Colour, No806 ...
Trzyma się paznokci całkiem solidnie dwa dni, przy normalniej
aktywności, po tym czasie zaczyna delikatnie wycierać się na końcach, i
wykruszać wzdłuż krawędzi, ale równomiernie i bez głębokich odprysków. Kiedy zetrą się same końcóweczki, tak, że ledwie to widać, to w tym stanie lakier później trwa i trwa... ;)
Jednak położony na inny lakier... pęka :) Co prawda mi akurat pasowały takie spękania w tym mani, ale kiedy indziej może nieco przeszkadzać.
Zmywa się.. zaskakująco łatwo i dobrze. Bez szczególnych trików, jakie musimy stosować na przykład przy brokatach. Ten kolor nie barwi też płytki.
I o ile w połysku nie czułabym się dobrze w tak "smerfowym" kolorze, to w "piasku" jakoś nie sprawia wrażenia tandety [chociaż do garsonki, za biurkiem w banku, jednak bym go nie zaryzykowała ;) ]
I o ile w połysku nie czułabym się dobrze w tak "smerfowym" kolorze, to w "piasku" jakoś nie sprawia wrażenia tandety [chociaż do garsonki, za biurkiem w banku, jednak bym go nie zaryzykowała ;) ]
A Wy?
Lubicie piaskowe lakiery?
A może inne "nietypowe"? [termiczne, kawior, pękacze, żele?] :)
Ja jeszcze żądnego piaska nie mam
OdpowiedzUsuńU mnie to pierwszy, i polubiłam :)
UsuńCo za niebieskość! Doprawdy smerfna :D
OdpowiedzUsuń__________
MademoiselleEve
:D
UsuńFaktycznie - Smerfy górą.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za niebieskim, ale ten wygląda na prawdę smerfnie uroczo!
jak go zobaczyłam pierwszy raz, to nie wierzyłam, że mi się spodoba, a teraz nie mogę się zmusić do zmiany mani ;)
UsuńMa świetne krycie wszystkie moje piaski kryją po 2 warstwach:)
OdpowiedzUsuńKolorek bardzo smerfiasty:D
czyli świetnie trafiłam na pierwszy raz :)
Usuńna pazurku z serduszkiem, pod jedną warstwą jest placek czerwonego. kryje genialnie :)
Marzy mi się jakiś piasek:)
OdpowiedzUsuńmarzenia zdecydowanie są po to, by je spełniać :P
UsuńCudeńko ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście kolor typowo smerfny :D Ale prezentuje sie wspaniale :) Uwielbiam piaski na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że wkrótce też będę mówić w liczbie mnogiej ;)
UsuńMnie kuszą te wszystkie 'dziwne' lakiery, ale fakt, że nie mogę się zdecydować na jeden konkretny sprawia, że nie mam żadnego ;D
OdpowiedzUsuńdlatego ja tak kocham dostawać. nie ze względu na sam fakt "za darmo", tylko za to, że odkrywam mnóstwo rzeczy, na które nawet bym w sklepie nie popatrzyła. I wiele z nich staje się ulubieńcami, oraz skłania do brnięcia w tych kierunkach ;)
UsuńPiękny kolor :) Mam taki, tylko "niepiaskowy", ale tak mi się spodobał efekt u Ciebie, że niewiele myśląc nałożyłam ten lakier na warstwę piaskowego lakieru z Lovely... Może to skrajnie głupie z mojej strony, ale jak na taką prowizorkę, to bardzo mi się podoba i cieszy oczy :D
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowicie kreatywna :) SUPER!
UsuńPóki co bawię się brokatami. Żaden piasek jeszcze nie wpadł w moje łapki :(
OdpowiedzUsuńbrokaty ciężej zmyć ;)
UsuńKolor przepiękny, ale piaski jakoś nie skradły mojego serca. Niektóre brokatowe są ładne (GR), jednak po skończeniu malinowej akcji, jak przewidziałam, skończyło się moje chwilowe zauroczenie malowanymi paznokciami i zwyczajnie nie chce mi się z nimi nic robić.
OdpowiedzUsuńja moim taki "urlop" robię zawsze co 3 tygodnie na tydzień ;)
Usuńale faktycznie, po malinowej akcji też potrzebowałam odetchnąć od kolorów ;D
piękny lakier,nie mam takiego jeszcze w swym zbiorze.Chętnie go kupię.Pazurki wyglądają prześlicznie.Super pościk! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńchętnie obejrzę Twoją relację z tym piaskiem :)
Nie lubię piasków, ale kolor śliczny :)
OdpowiedzUsuńna pewno zaskakuje tym, że nie chce się go zmywać ;)
UsuńTen efekt piasku jest super, śliczne pazurki :)
OdpowiedzUsuńPiekny kolorek:) Bardzo podobają mi się te piaskowe lakiery:)
OdpowiedzUsuńKolor po prostu cudo ♥ nigdy jeszcze nie miałam żadnego piaska, ale muszę kupić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny! :)
OdpowiedzUsuńI masz śliczne paznokcie!
ale mi se podoba ten smerfny piasek ^^
OdpowiedzUsuńKocham tego typu kolory na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńNa swoim Blogu ( http://blogowszystkimevi.bloog.pl ) dziś właśnie pisałam o lakierach od Alle paznokcie i mam średnie uczucia ... moje ocena średnia to 3 / 5 ...testowałam 2 lakiery
OdpowiedzUsuńPozdrawiam