Już od pewnego czasu przymierzałam się, by wziąć udział w konkursie u Dailycooking . [a Wy co? czemu jeszcze nie spróbowałyście? ;)]
I jako, że dziś niedziela, więc zgodnie z tradycją, w większości domów pojawiają się na stołach wypieki, pomyślałam, że coby więc nie wyłamywać się, i nie zanudzać Was wyłącznie lakierami na przemian z maseczkami.
Dziś będzie ciacho! A przy okazji, a co! ;) wezmę sobie udział :)
Ciasto to będzie jest nie byle jakie, bo wykopane u Dailycooking podczas poszukiwań "szybko i tanio, bo goście w drodze". Jest bajecznie proste, pod warunkiem, że nie jesteście Cholerą Naczelną, i nie próbujecie, jak to ja mam w zwyczaju, kombinować i modyfikować po swojemu ;)
Ale po kolei :)
Znalazłam u Gosi pięcioskładnikowiec, a takie mało rozbudowane przepisy zwiększają znacznie szanse, że wszystko będziemy mieć w domu, i zmniejszają ryzyko klapy [tudzież klapnięcia ;) ]
Podobnie, jako nałogowa producentka muffin, uwielbiam prostotę :) I dlatego właśnie ten przepis przypadł mi do gustu, mimo, że u Dailycooking jest w wersji krówkowej :
Ciasto karmeLOWE
Proste do szczętu, prawda? budyń, jajka, masło, cukier i proszek.
Z pamięci można by je było zrobić :D
I to właśnie przekonanie sprawiło, że pierwszą wersję, z budyni śmietankowych, postawiłam na stole przed gośćmi, obok dodałam sosjerkę z sosem cytrynowym z produkcji lemon-cube'ów, i twardo udawałam, że to nie jest zakalec skrzyżowany z podeptańcem, tylko, że tak miało być ;)
Krótko mówiąc - ciała dałam po całości i zawiodłam swoich gości :D
Na domiar złego, Twórczyni Przepisu, jak na złość, wyłączyła akurat możliwość komentowania u siebie na blogu ludkom zwykłym, no to nie mogłam się pożalić!
Dopadłam więc Daily na forum, i zgłosiłam zażalenie :P i na komentowanie i na ciasto.. niech się cieszy, że nie dodałam żadnych pretensji na pogodę do kompletu! ;) I nagle zrobiło się tajemniczo.. Okazuje się, że to ciasto musi być w wersji ciemnej i basta. No rasizm po prostu! Nikt nie wie czemu, nikt nie wie jak, ale też nikt nie potrafi zrobić tego z białych budyni!
Cóż, trudno, skoro albo po czarnemu albo wcale, złamałam się, i zrobiłam wersję czekoladową :)
5 budyni CZEKOLADOWYCH
5 jajek
1/2 kostki miękkiego masła
3/4 szklanki cukru
1 łyżeczkę proszku do pieczenia, a w mojej modyfikacji jeszcze 1 łyżeczkę sody oczyszczonej [ciacho na zdjęciu to jeszcze wersja bez ;) ]
zmiksowałam wszystko poza budyniami na wysokich obrotach aż całość wyglądała jak krem maślany, dokręciłam do tego budynie, wlałam do wysmarowanej i obsypanej bułką formy [jakoś za każdym razem inną ;) ], wrzuciłam do piekarnika rozgrzanego do 190*C na 45 minut, aby wyjąć je po prawie godzinie.
Polałam dwoma polewami, wrzuciłam na wierzch najnowszy łup z serii "posypane-udekorowane" i przemknęłam przez dom w celu obfotgrafowania tworu.
I nagle w domu zapachniało pysznym ciastem, i wszyscy zbiegli się tłumnie dzierżąc w dłoniach talerzyki, a Naczelna, miast obdzielać tymi dobrami zgromadzonych, ze stoickim spokojem robiła zdjęcia, póki eksponat nie został jej brutalnie rozgrabiony przy próbie... mrugnięcia ;) Co mam na myśli? Same zobaczcie...
Mrugnięcie pierwsze...
Mrugnięcie drugie...
Mrugnięcie trzecie...
A tak się skończyła próba wypowiedzenia w drugiej turze zdania
"ani mi się ważcie tego dotknąć bo Wam dupska urosną" ;)
Kurtyna opada, wskazówka wagi wędruje w górę, a przed oczami pozostaje obraz siedmiu postaci pochylających się nad ostatnim kawałkiem czekoladowego, wciąż jeszcze ciepłego ciasta, w pozach złowrogo zapowiadających, że żadna nie odpuści go bez rozlewu krwi. Pomiędzy nimi, na talerzu, ostrze noża uchwyciło promienie zachodzącego słońca i zabłysło czerwienią...
;)
Cholera Naczelna
ps.: a ja uciekam do notki rozdaniowej, bo za ledwie parę minut zakmknięcie :D
o jaaa cudo!! Może masz talent do takich ciast:D Mnie by pewnie nic z tego nie wyszło:))
OdpowiedzUsuńeee by nie wyszło, spróbuj, jak będzie z budyniem czekoladowym to nie może nie wyjść ;)
UsuńChyba robicie to specjalnie gdy ja od 3 dni jem tylko jogurty :P bo nie chce mi sie isc do sklepu, bo dla mnie samej gotowac nie bede bo nie ma Tż :P
OdpowiedzUsuńwalnij sobie w wersji z jednego budyniu ;) trzeba się przecież samemu też rozpieszczać ;)
UsuńAh, cieszę się, że chociaż Tobie się udało :) Ja to ciasto kiedyś mocno zmodyfikuje, bo mi nie wyszło takie ładne jak Wam!
OdpowiedzUsuńi dlatego ja się od razu poskarżyłam Gosi ;) może budynie, tak jak ja, zmieniłaś?
UsuńNo nie, miałam 2 czekoladowe i 3 karmelowe. Ale takie na 3/4l mleka, więc chyba złe. Dlatego takie twarde wyszło... ^^
Usuńaaa... no to się nie dziw. to tak, jak byś dała do ciasta mąki o 50% więcej niż w przepisie! a że jeszcze bez sody, która służy dźwiganiu ciężkich ciast na starcie, ani bez piany z białek w celu budowania struktury... nie miało prawa wyjść ;)
Usuńuwielbiam ciasta czekoladowe. Twoje świetnie wyglądają i pewnie jeszcze lepiej smakuja :) mniammmm
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam czekoladowe :D niestety, ja najchętniej bym ich nie słodziła, jednak konsumenci mnie do tego zmuszają ;)
Usuńhehehe, bardzo fajnie prezentuje się ten "bambus";) Myślę, że kiedyś się na niego skuszę:)
OdpowiedzUsuńMusiał być smaczny, aż się oblizuję;)
pozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
jak widać po zdjęciach, zniknął szybciej, niż zajmuje lektura tego wpisu ;D
Usuńale pyszności ^^
OdpowiedzUsuńnooo, wiedziałam to już jak zobaczyłam przepis u Dailycooking :D
UsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńbo to te kuleczki! zakochałam się w tym połączeniu kolorów jak tylko je zobaczyłam :)
UsuńPowiem to wielkimi literami: MNIAM MNIAM... Ślinka mi cieknie na sam widok tego ciasta. Sama zrobię je jeszcze dzisiaj, bo się chyba nie powstrzymam. 2 godziny na siłce i się spali... :D
OdpowiedzUsuńrób rób i wpadnij się tu pochwalić efektami oraz adresem swojego bloga, bo masz konto w g+, a ja nie, i nie mogę Cię przez to odwiedzić...
UsuńZrobiłam, zrobiłam! I chcąc się wszem i wobec pochwalić napisałam nawet na ten temat notkę :).
Usuńwww.la-garderobe.pl
suuuper! :D
Usuńwygląda obłednie, niemal czuć aromat przez monitor!a ten kolor!
tylko dodam pamiętajmy, że mój przepis jest zrobiony na kanwie, z maluteńką tylko modyfikacją karmelowego od Dailycooking :)
jejuuu... ale zgłodniałam ;D muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńto co, później wspólne dietowanie? ;)
Usuńi tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńA niech rosną dupska :D przynajmniej wiadomo ,że od takich pyszności ! :)
OdpowiedzUsuńnoo, dokładnie, chociaż wiadomo :D
UsuńO jaaaa, ale to smakowicie wygląda :D
OdpowiedzUsuńMniam !
OdpowiedzUsuńSuper !!!! :)
OdpowiedzUsuńdzięki dziewczyny :) szkoda, że nie można sprawić, by przekazać smak przez monitor.. polizałybyście i już :D
OdpowiedzUsuńSmaczne bo i tak wygląda ;D
OdpowiedzUsuńDodaję ;)
witam w gronie obserwujących :)
UsuńWygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńA u mnie własnie drożdżowe z rabarbarem wystygło... Ale o tej porze.... muszę się powstrzymać, by nie zjeść choć okruszka ;)
wow, no to podziwiam silną wolę ;D
UsuńPolegałam.... MUSIAŁAM spróbować ciepłej drożdżówki z mlekiem ;)
UsuńWygląda smakowicie i ja spróbuję. Takie ciacho na 7 osób, to ileż ta waga może podskoczyć?! Nie ważne musiało być pyszne!
OdpowiedzUsuńto zależy, jak często się takie małe porcyjki pochłania ;D
Usuńwygląda niesamowicie! uwielbiam czekoladowe ciasta.
OdpowiedzUsuńojejjjj wygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuńi jest pyszne, dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńa że łatwe przeokrutnie, to piekarników! ;)